Prokrastynacja to problem, który łączy się z wieloma błędnymi przekonaniami. Zastanówmy się, jakie mity obrosły dookoła patologicznej tendencji do odkładania na później.
Wielu z moich klientów zmaga się z prokrastynacją, wierząc jednocześnie w pewne ograniczające i szkodliwe przekonania na temat tej trudności. Brak świadomości tego, czym tak właściwie jest prokrastynowanie i jak sobie z nim radzić, generuje dodatkowe problemy w postaci samokrytyki, poczucia winy, bezsilności, lęku bądź niepotrzebnej presji. Oto 5 najczęściej występujących mitów w tym zakresie, z którymi spotykam się na co dzień w mojej praktyce:
Prokrastynacja to lenistwo
Wiele osób utożsamia prokrastynację z lenistwem: „Skoro odkładam na później, to oznacza, że jestem leniwy”. W rzeczywistości na problem prokrastynacji należy spojrzeć zupełnie inaczej!
Określenie: „lenistwo” ma rzecz jasna pejoratywne zabarwienie i nie kojarzy się dobrze. Osobiście znam kilku leniwych i znacznie więcej prokrastynujących ludzi. Ci pierwsi mają wiele zasobów intelektualnych, uwagowych i energetycznych, aby zrealizować dane działanie, ale świadomie wybierają nicnierobienie. Taka osoba czuje się dobrze ze swoim lenistwem i gdy tylko ma taką możliwość „leni się” lub wykorzystuje innych do np. realizacji własnych obowiązków. Lenistwo ma wymiar ogólny.
Prokrastynacja jest natomiast problemem, który wiąże się z oporami psychologicznymi dotyczącymi określonych obszarów/obowiązków w Twoim życiu. Mimo że zdajemy sobie sprawę z potencjalnych negatywnych konsekwencji niewykonania danego działania w wyznaczonym czasie, to odkładamy je na później. Wówczas czujemy emocjonalny dyskomfort i możemy uciekać w jakiekolwiek inne czynności, które pozwalają nam zapomnieć o unikanym zadaniu.
W ortodoksyjnych przypadkach prokrastynacja jest tak dużym problemem, że na samą myśl o wykonaniu określonego zadania, osoba „wyłącza się” fizjologicznie, doznaje bólów głowy, kompletnie nie może się skupić bądź odczuwa silny lęk. Czasem mechanizm ten funkcjonuje w bardziej subtelny sposób, np. poprzez znaczne wygaszenie motywacji do osiągnięcia celu/działania, które odkładamy.
Czas na relaks oznacza prokrastynację
Podobnie jak w przypadku poprzedniego mitu, istnieje błędne przekonanie, że czas na relaks jest prokrastynacją. W praktyce odpoczynek jest niezmiernie ważny dla naszego zdrowia i funkcjonowania. Mimo to spotykam się stosunkowo często z bardzo surowymi wobec siebie klientami, którzy w zwykłej przerwie w pracy upatrują problem „patologicznego odkładania na później”.
Oczywiście możemy uznać, że prokrastynujemy, jeśli ciągle robimy sobie przydługie przerwy. Jeśli jednak po intensywnej pracy (np. po 3 godzinach) czujemy się źle w związku z 30-minutową przerwą, należy się zastanowić nad własnymi przekonaniami w tym zakresie.
Czasem mam wrażenie, że presja na to, aby być maksymalnie efektywnym w czasie, paradoksalnie odbiera nam parę do działania. Mimo że plan, aby zrobić coś na 100% na przestrzeni dnia działa w perspektywie krótkoterminowej, to długoterminowo prowadzi do drastycznego spadku motywacji, a nawet wypalenia.
Lepiej pracuje się pod presją czasu
Jeśli masz wrażenie, że lepiej pracuje się pod presją czasu, to możesz się mylić. Oczywiście wystrzał adrenaliny związany z np. świadomością nadchodzącej prezentacji w pracy, może zmobilizować Cię do określonych przygotowań. Nie jest to jednak zdrowy sposób funkcjonowania.
Stres, którego doświadczasz za każdym razem, gdy odkładasz ważne zadanie na później, może działać w nieuświadomiony przez Ciebie sposób – powodować rozdrażnienie i niepokój oraz prowadzić do kompulsyjnych zachowań. Z kolei kumulacja stresu, która prowadzi do panicznego działania w obliczu presji czasowej, naraża nas na popełnienie wielu błędów i może odbić się na naszym zdrowiu. Szczególnie jeśli nieustannie czekamy na ostatnie chwile przed „deadlinem”, aby ruszyć z działaniem.
Prokrastynacja wynika ze złego zarządzania czasem
Choć nieumiejętne zarządzanie czasem może być praktyczną przeszkodą, która jest składową problemu prokrastynacji, w większości przypadków istnieją inne powody, przez które odkładamy na później. Jeśli rozpoznasz wszystkie siły blokujące i przepracujesz je na praktycznym lub emocjonalnym poziomie i strategiczne wdrożyć nowe nawyki działania, możesz liczyć, że problem prokrastynacji się rozwiąże.
Nie musisz jednak koniecznie znać specjalistyczne strategie zarządzania czasem, aby ruszyć z miejsca. Jeśli posługujemy się zdrowym rozsądkiem, jesteśmy w stanie zarezerwować sobie czas na realizację ważnych zadań.
Prokrastynuję, ponieważ nie mam wystarczającej dyscypliny
Kolejny mit, który błędnie określa problem prokrastynacji: „Jeśli będę mieć więcej dyscypliny, nie będę odkładać na później, więc muszę być twardszy wobec siebie”. Choć dyscyplina to coś, co jest zależne od wielu czynników i w jakimś stopniu mamy wpływ na rozwój tej cechy, nie powinniśmy zakładać, że jej brak powoduje prokrastynowanie.
Wszyscy mamy określone zasoby silnej woli, która uszczupla się od momentu, w którym wstajemy z łóżka każdego dnia. Możesz mieć jednak „pełen bak” energii, a mimo to odczuwać ogromną niechęć do podjęcia danego działania. Dzieje się tak dlatego, ponieważ istnieją pewne nieprzepracowane psychologiczne opory, które uniemożliwiają Ci wykorzystanie dyscypliny w określonych obszarach w Twoim życiu.
Jeśli zmagasz się z problemem prokrastynacji i szukasz kompleksowych rozwiązań, serdecznie zachęcam Cię do zapoznania się z moimi usługami: Produktywność i zarządzanie czasem.
KATEGORIE
Marcin Kwieciński
Jestem psychologiem o specjalności klinicznej. Pomagam w uwalnianiu się od trudnych emocji, budowaniu zdrowych relacji z innymi ludźmi oraz osiąganiu celów osobistych.
KATEGORIE
Potrzebujesz pomocy psychologicznej?
Poczytaj o konsultacjach, które proponuję lub wyślij do mnie maila z krótkim opisem problemu.
– LUB –