ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Mierz wysoko

, Motywacja



Za wysokie ambicje? Raczej mentalność przeciętności. Tak bardzo tym cholerstwem przesiąknęliśmy, że zupełnie zapomnieliśmy, na ile tak naprawdę nas stać. Ale przecież niewychodzenie z szeregu to nic złego. Tak przynajmniej się uważa. I przy okazji karci się przy tym każdego, kto przypadkiem ma czelność wytknąć choćby paluszek z szarego tłumu, który, jak tak się na niego patrzy z dystansu – jest wyjątkowo smutny. I ciągle walczy dla kogoś – o obcy dobrobyt i prestiż. No bo przecież nie pracuje na własną pomyślność.

Nie wychylaj się z szeregu mówili

Małe trybiki działające na rzecz systemu, innymi słowy – przygnębieni pracownicy tyrający do emerytury za niewielkie pieniądze dla ludzi, którzy mają ich “trochę” więcej. To nic nowego. Podobnie jak złudne poczucie bezpieczeństwa zapewniane przez pracodawców, “nieopisana radość” po otrzymaniu umowy o pracę i długie czekanie w kolejce do lekarza specjalisty z NFZ, który nie zawsze zdąży nas wyleczyć.

Polska mentalność zdążyła wyrządzić krzywdę niejednemu Polakowi, który został wychowany w duchu bardzo ograniczających schematów kulturowych. Trochę już o tym pisałem. Ten wpis ma na celu dalsze niesienie świadomości, która zaburzy nieco sen na jawie stworzony na potrzeby utrzymania systemu w ryzach. Bo niestety…

Wszyscy chcą Ci wmówić, że jesteś nikim.

Wszyscy chcą Ci wmówić, że nie zasługujesz.

Wszyscy chcą Ci wmówić, że nie masz szans.

Wszyscy chcą Ci wmówić… że niby co jeszcze? Że nie dasz rady przyjacielu. Że jesteś niewystarczająco dobry. Że lepiej, abyś “dał se spokój”. “Bardzo Cię kochamy, ale lepiej zostań w domu, bo jak spróbujesz sięgnąć po swoje marzenia, to jeszcze zrobisz sobie krzywdę i wrócisz do nas z płaczem. Poza tym nikt tutaj nie chce poczuć się w żaden sposób kimś gorszym od Ciebie, więc siedź cicho i nie wychylaj się z szeregu głuptasie”.

Prawdopodobnie dokładnie w ten sposób myślą lub myśleli Twoi rodzice oraz bliscy znajomi, kiedy wspomniałeś o tym, że chcesz założyć własną działalność i rzucić znienawidzony etat. Te same myśli krążyły im z tyłu głowy, gdy zapragnąłeś wyjechać z kraju, aby poznać trochę świata. Nie inaczej było w momencie, gdy stwierdziłeś, że nie chcesz już tworzyć z związku z osobą, która zaczęła zatruwać Twoje życie toksyczną energią – “No ale przecież mieliście już brać ślub? Gdzie w tym wieku znajdziesz kogoś lepszego?!”.

Nie wierz nikomu, kto mówi Ci, że nie możesz czegoś osiągnąć. Mierz wyżej niż nieszczęśliwi ludzie w Twoim środowisku. Dlaczego? Ponieważ poprzeczka przeciętności dla tych osób jest zawieszona bardzo nisko. Licz się jednak z tym, że opuszczając szereg, staniesz się wyrzutkiem… albo szczęśliwym człowiekiem. Bo od Ciebie tylko zależy, czy uwierzysz w iluzję ograniczeń, którą bezustannie narzuca Ci środowisko. Tylko i wyłącznie Ty jesteś dysponentem poczucia, że zasługujesz. Jeśli nadasz sobie prawo pt. “należy mi się”, to nikt, ani nic nie wpłynie na Twoje, szalone z punktu widzenia otoczenia, decyzje.

Mierz wysoko – skończysz gdzieś po środku… albo wyżej

Od kilku tygodni ćwiczę na siłowni. Ćwiczę ostro i namiętnie, słuchając “Don’t Tell Me How To Live” zespołu Monster Truck w drodze na trening. Jest ciężko, jest morko i przede wszystkim jest bat nad głową, bo sztangę wyciskam pod okiem trenera, który jest również jednym z moich najlepszych kumpli. Pewnego razu, podczas gdy w skupieniu wyciskałem hantelki na ławeczce, z jego ust padły słowa, które posłużyły za główną inspirację do tego wpisu: “Mierz wysoko, a skończysz gdzieś po środku. Ja chcę wyglądać jak Arnold Schwarzenegger. Gdy chciałem kupić sobie auto, powiedziałem, że będę mieć BMW. Kupiłem Audi. To nie BMW, ale Audi jest dla mnie wystarczająco satysfakcjonujące.”

Stawiając sobie poprzeczkę wysoko – jest duże prawdopodobieństwo, że jeśli wystarczy Ci samozaparcia, to osiągniesz dobre efekty. Nawet gdy będziesz w połowie swojej drogi do osiągnięcia zamierzonego celu. Ambitne idee mają znacznie większy potencjał motywacyjny, który pozwoli Ci wytrwać w chwilach zwątpienia. Kto wie, co uda Ci się osiągnąć, gdy będziesz mierzyć tak wysoko?

I nie poddawaj się za szybko

Ludzie z reguły ignorują własne potrzeby. I nie są świadomi możliwości, które przed nimi stoją. Poddając się często na samym starcie.

Ostatnio poznałem gościa, który wykonuje prostą pracę w dużym sklepie z materiałami budowlanymi. Nie było by w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że koleś jest tak oczytany i inteligenty, że trudno znaleźć powód jego obecności w takim, a nie innym miejscu. Skończył dobre, bardzo wymagające studia, co ważne – lubił ten kierunek. Gdy zapytałem go, dlaczego nie robi tego, czego kocha odpowiedział: “Tutaj mam pewną pracę i zarabiam pieniądze, które pozwalają mi się utrzymać, a wymarzonej posady na miejscu nie mogłem znaleźć.”

Jak sam stwierdził, na obecnym stanowisku “gnije już od dwóch lat”. Najbardziej zadziwiająca była jednak odpowiedź na pytanie, ile wysłał CV, aby to zmienić – “Około 15”. Cóż, można by wywnioskować, że ten człowiek się poddał. Wybrał “bezpieczną” opcję, która jest tak daleko od opcji go satysfakcjonującej, jak mogą być wakacje w Sosnowcu do wakacji na Dominikanie. Oczywiście motywuję go na ile mogę, ale nie wiem, czy nie jest już za późno, aby zmienić kierunek jego nastawienia.

Bo wyboru dokonujemy sami. I tylko to się liczy, więc czemu by nie spróbować – odważyć się mierzyć zdecydowanie wyżej niż dotychczas?