ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Jak zapomnieć o byłym partnerze?

, Psychologia



Związki, związki, związki. A po nich zerwania, które niejednokrotnie są bardziej bolesne od złamań kości z przemieszczeniem. Samo złamanie jest nieprzyjemne jak diabli. Ale jeśli nie nastawisz kości w odpowiednim czasie, czekają Cię niekończące się powikłania. Podobnie jest, gdy zostajemy sami po zerwaniu i nie potrafimy “złożyć” naszego serca do kupy, choć wiemy, że już powinniśmy to zrobić. Na pewno nie jest to miłe doznanie, ale w końcu nastaje dzień, w którym trzeba zmierzyć się z bólem, a później zostawić go za sobą. Odpuścić i iść dalej, nie odwracając się za siebie.

Większość ludzi, którzy do mnie piszą ma ten sam “druzgocący” problem – nie potrafią ułożyć sobie życia po zakończonym związku z kimś, kogo naprawdę kochali. Nie umieją pogodzić się ze stratą, ani dać szansy komuś innemu. Tkwią w niekończącym się filmie pt. “Straciłem miłość swojego życia”. Oczywiście proces rekonwalescencji po bolesnym rozstaniu może trwać długie miesiące, to sprawa bardzo indywidualna, ale w końcu “cierpienie tęsknoty” staje się nudne/męczące/niepraktyczne. I wtedy trzeba zmienić taktykę.

Psss… to też może Ci się przydać: “Jak poradzić sobie po rozstaniu”.

Zmierz się z bólem, zamiast przed nim uciekać

Jakiś czas temu miałem okazję zetknąć się z ciekawym zjawiskiem, szeroko omawianym nie tylko w duchowych kuluarach, ale również w psychologicznym środowisku. Mowa o tłumieniu emocji. Prasowaniu ich pod warstwą innych problemów lub codziennych przyjemności, co nie jest ani mądre, ani tym bardziej korzystne, ale z początku wydaje się wspaniałym pomysłem.

Jak reaguje człowiek, który jest narażony na ból? No niech zgadnę – ucieczką? No właśnie, wydawałoby się to z gruntu naturalne zachowanie. Ale nie jest to właściwa reakcja na negatywne emocje, które upychamy wówczas do naszej podświadomości, robiąc z niej wysypisko negatywnej energii. Wszystkie mroczne uczucia, które ignorujesz i nie pozwalasz im na swobodne “przepłynięcie” przez Twoje ciało – stają się skondensowaną trucizną, która nigdzie nie znika, tylko jest chwilowo przytłumiona.

Uciekając w imprezowanie, używki, łatwo dostępne przyjemności, a nawet szlachetny “samorozwój” po zerwaniu – unikasz naturalnego procesu zwanego “żałobą” po stracie kogoś bliskiego. Jeżeli nie przepracujesz całego wachlarzu emocji, które wiążą się z rozstaniem, przyjdzie dzień, w którym: a) zachorujesz, a nawet trafisz do szpitala (częsty przypadek, psychika nie radzi sobie z tłumieniem tak wielu uczuć i ma ujście w chorobie somatycznej), b) Twoja tarcza ochronna pęknie i z twardziela zamienisz się w płaczący symbol chodzącej depresji, a później napiszesz do mnie mejla z prośbą o pomoc albo pójdziesz do psychologa.

Możesz też “poddać się” wszystkim tym negatywnym emocjom i w efekcie się z nich oczyścić.

Pozwól sobie na katharsis

Nie spotkasz kogoś odpowiedniego, jeśli w Twoim sercu nadal mieszka były partner. W uroczym pudełku zwanym związkiem są tylko dwa miejsca. Dla Ciebie i kogoś, na kim Ci zależy. Każdy średnio ogarnięty człowiek w świeżej relacji, bardzo szybko wyczuje, że coś jest nie tak, jeśli do dzisiaj żyjesz Twoim przeszłym związkiem w myślach. I tęsknisz za nim. Byłego partnera musisz “przepracować”, pozwalając sobie na swoiste katharsis. I może to być jedno z najbardziej przerażających doświadczeń w Twoim życiu – szczególnie, jeśli przez grube miesiące kumulowałeś przykre emocje, pogrzebując je na dnie swojej podświadomości. Poniżej cały proces opisany w trzech krokach:

1. Bądź świadomy, czego chcesz się pozbyć.

Jasno zdecyduj, co konkretnie chcesz przepracować. W jaki sposób tęsknisz za swoim byłym? Czy brak Ci objęć jego silnych ramion, szczególnego temperamentu w łóżku, waszych wspólnych śniadań, tego że, rozumieliście się bez słów, sposobu, w jaki bawił się Twoimi włosami, czy może wyjątkowych rozmów, które trwały do białego świtu? Co masz mu za złe? Czy tłumisz w sobie żal, że przestał być mężczyzną, którym był wcześniej? Że zdradził Cię, choć mówił, że kocha tylko Ciebie? Że nie pożegnał się z Tobą tak, jakbyś tego chciała?

2. Doświadcz wszystkich bolesnych emocji, które w Tobie siedzą.

Gdy już wiesz, co najbardziej Cię boli, pozwól wszystkim wspomnieniom i negatywnym emocjom związanym z rozstaniem, przepłynąć przez Twoje ciało. Stań się otwartością, wycisz się, rozluźnij. Na początku skup się na oddechu, by po chwili poddać się wszystkiemu, co pojawi się w Twojej duszy w reakcji na przywoływanie bolesnych wspomnień. Wtedy najpewniej napotkasz na opór i to właśnie jest najtrudniejsza część. Dlaczego? Bo w tym momencie uświadomisz sobie, że gdy tylko “ruszysz” górę oporu, która w Tobie siedzi – wszystkie najmroczniejsze wspomnienia i doświadczenia wypłyną na powierzchnię świadomości. I wtedy się prawdopodobnie rozkleisz. Nie opanujesz emocji, łzy będą strumieniami spływać po Twojej twarzy. Nie uciekaj przed tym. Po chwili poczujesz coś w rodzaju ulgi. W ten sposób odpuszczasz.

3. Powtarzaj proces, dopóki nie oczyścisz się z większości negatywnych emocji.

Wsłuchując się w swoje ciało i przepracowując kolejne uczucia – wszystkie myśli związane z określonym doświadczeniem również będą Cię powoli opuszczać. Podsumowując: “Let it go”, czyli “Pozwól temu odejść”, jak w piosence Jamesa Baya. Nie jest to łatwy proces. Ale to jedyne konkretne rozwiązanie w sytuacji, w której od trzech lat codziennie rano widzisz twarz swojego ex przed oczami. I nie możesz pogodzić się z jego stratą, licząc, że kiedyś do siebie wrócicie.

I jeszcze raz – daj sobie czasu

Ostatnio pisałem o braku cierpliwości. Pokrzywdzeni po rozstaniu również jej nie mają. To banał, ale czas jest najlepszym lekarstwem. Być może będą się zdarzać dni, w których będziesz mniej lub bardziej tęsknić za swoim byłym partnerem. Dlaczego? Bo jeśli się kogoś naprawdę kochało, prawdopodobnie zawsze będzie się go w jakiś sposób kochać – to normalne. Nienormalny jest natomiast stan nieustannej tęsknoty za przeszłością, która nigdy już nie wróci.

Więc wiesz już, że nie wymażesz wspomnień o ex. To niemożliwe i mam nadzieję, że Cię nie rozczarowałem, bo tytuł sugerował ostateczne rozwiązanie tej kwestii. Możesz jednak zmienić swój stosunek do przeszłości, wyciągnąć z niej wnioski i przestać tęsknić za kimś, kto zdążył stać się w Twojej głowie wyidealizowaną, nieskazitelną istotą, która nie ma zastępstwa. Nie uciekając przed wszystkimi tymi emocjami związanymi z zerwaniem, w pełni je przeżywając i dając im w ten sposób odejść, pozwalasz pewnej części siebie umrzeć. Wiem, może to wydawać się skrajnie dołujące i trudne, ale to jedyne wyjście, jeśli naprawdę chcesz pójść do przodu.

W pewnym momencie każdy chce to zrobić.

* * *

Jeśli masz trudności z dochodzeniem do siebie po rozstaniu, zapraszam bardzo serdecznie do umówienia się na konsultacje indywidualne, które zapewniają świetne rezultaty u wielu klientów.

Możesz też zacząć wszystko od nowa z darmową listą działań:

POBIERZ CHECKLISTĘ