ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Jak stawiać granice w relacjach z ludźmi

, Psychologia



Granice. Jeśli ich nie stawiasz, to prawdopodobnie ludzie w Twoim otoczeniu wykorzystają ten fakt. Może staną się dla Ciebie nieprzyjemni i złośliwi. Może będą żerować na Twoich słabościach, zabierając Ci czas, spokój, pieniądze lub inne zasoby. A może po prostu zaczną robić coś, co budzi w Tobie wewnętrzny sprzeciw. Będą to robić, ponieważ nie mieli szansy zobaczyć znaku STOP we właściwym momencie.

Czego możemy się nauczyć, wychowując psa

Z ludźmi jest trochę tak, jak z psami. I choć może to brzmieć nieco dziwnie, to zapewniam, że wcale takie nie jest. Od nieco ponad roku wychowuję psa – ruchliwego maltańczyka imieniem Koliś. To prawdziwy kompan i wierny przyjaciel, ale potrafi uprzykrzyć ludzki żywot. Z jakichś przyczyn dopiero niedawno postanowiłem poczytać o charakterze tej rasy w internecie. Okazało się, ku mojemu zaskoczeniu, że właściciele „maltusiów” muszą mieć się na baczności.

Ta słodka, mała, pluszowata kreatura ma wyraźną tendencję do testowania granic własnych opiekunów. Szczeka, podgryza, ciągnie na smyczy, ale… z reguły robi to tylko wtedy, gdy nie wie, że wiążą się z tym określone konsekwencje. Kary w postaci klapsów i krzyków tylko zaostrzają problem, poza tym psują naszą relację ze zwierzakiem. Co więc można zrobić w takiej sytuacji?

Jeżeli właściwie zakomunikujemy psu to, czego od niego oczekujemy, czyli zrobimy to w duchu porozumienia bez agresji, okaże się, że wszystko zaczyna się układać. Szczęśliwszy staje się nie tylko Pan, ale również psisko, które znając klarowne zasady, czuje się pewniej i bezpiecznej w relacji z właścicielem. Subtelna zmiana w komunikacji czyni cuda. Podobnie wygląda to w przypadku relacji z ludźmi, którzy często nawet nie zdają sobie sprawy, że przekraczają nasze granice lub czują się przez nas atakowani i niezrozumiani.

Komunikacja bez agresji

Konflikt z drugim człowiekiem to zazwyczaj rezultat niewłaściwej komunikacji. Atakując, obwiniając, grożąc i żądając, nie zajdziemy za daleko. Jeśli pragniemy stawiać granice zgodne z naszymi wartościami, musimy uwzględnić preferencje i potrzeby drugiej strony. To sztuka, która umożliwia mówienie tego, co się chce, bez wywoływania bolesnych konfliktów.

Czasami wystarczy powiedzieć „Nie”. Jednak w większości przypadków przyda się więcej ogłady. Łącząc umiejętność uszanowania i zrozumienia drugiej strony ze stanowczą, ale nieagresywną asertywnością, osiągniemy ten cel. Co to w praktyce oznacza? Przede wszystkim nie możemy wyrażać opinii i sądów na temat zachowań drugiej osoby. Nie powinniśmy rozmawiać, używając zdań, które zaczynają się od „Ty”, takich jak: „Ty jesteś nieostrożny i wszystko psujesz”, „Ty zawsze musisz się czepiać”, „Ty masz za duże wymagania”.

Zamiast tego warto skupić się na faktach i dokładnym opisie problemu: „W tym tygodniu już trzeci raz zwracasz mi uwagę na temat mojego zachowania”. Wówczas możesz wspomnieć również o swoich emocjach: „Wzbudziło to we mnie złość i niechęć”. Nie wykorzystuj jednak swoich emocji, aby obwiniać inną osobę! Przedstaw sytuację ze swojej perspektywy w nieoceniający i klarowny sposób, a następnie wyznacz sprecyzowane granice.

Wyznaczanie granic

Według Marshalla Rosenberga, psychologa, twórcy książki „Porozumienie bez przemocy”, stawianie granic obejmuje dwa etapy:

1. Uznanie preferencji lub potrzeb osoby, z którą się komunikujemy.
2. Wskazanie sprecyzowanej granicy.

Brzmi prosto? W praktyce niekoniecznie takie jest. Już pierwszy punkt może sprawić kłopot osobom, które nie znoszą przyznawać komuś racji. Kiedy stoimy w obliczu trudnej, niemal konfliktowej sytuacji z drugą osobą, może być trudno dostrzec jej potrzeby.

Powiedzmy, że otrzymujesz telefon od swojego natarczywego wujka, który oznajmia, że zostanie u Ciebie na weekend. Problem w tym, że masz już zaplanowany czas do końca tygodnia, poza tym wuj ostatnim razem nie popisał się kulturą osobistą. Co robisz? Możesz powiedzieć: „Ok”. I jednocześnie poczuć, że nie dbasz o siebie, nie stawiając swoich granic i rujnując sobie weekend.

Jak brzmiałaby asertywna rozmowa, w której wyznaczasz granice? Na przykład tak: „Cześć wujek, rozumiem, że chciałbyś odwiedzić miasto i porozmawiać ze mną o wędkarstwie przy schłodzonym lagerze [uznanie], ale szczerze mówiąc, mam już plany na sobotę i niedzielę, a Twój przyjazd by je popsuł [wskazanie granicy]. Mówiąc w ten sposób, nie obwiniasz drugiej strony, uznając jej potrzeby i preferencje. Nie pozostawiasz też miejsca na dyskusję, asertywnie i jasno wyrażając swoje stanowisko.

Inny przykład – powiedzmy, że masz nieprzyjemność rozmawiać z krytycznym i rozzłoszczonym współpracownikiem, który przeklinając, zarzuca Ci „spartolenie roboty”. Mogłoby to brzmieć tak: „Widzę, że jesteś sfrustrowany i tracisz kontrolę nad swoim słownictwem [uznanie], ale chcę, żebyśmy postarali się odłożyć emocje na bok i zaczęli rozsądnie zachowywać [wskazanie granicy].

Wyznaczając granice w ten sposób, uprawomocniasz potrzeby drugiej osoby, dając jej następnie znać o tym, czego Ty oczekujesz. Robisz to w prosty i bezpośredni sposób – dzięki temu Twoje granice trudno jest zanegować. Dlaczego? Zastanów się. Czy można się sprzeczać np. o to, że nie chcesz, aby ktoś na Ciebie wrzeszczał lub zakłócał Twój sen w godzinach porannych?

Jeśli chcesz popracować nad asertywnym wyrażeniem swoich potrzeb i stawianiem granic, zapraszam na konsultację indywidualną.