ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

To jest życie

, Rozwój osobisty



Te wszystkie emocje, sytuacje, ludzie, przedmioty i miejsca – tworzą nasze życie lub są jego częścią. Wiemy co nas cieszy, bawi i zaspokaja i kiedy tylko uświadamiamy sobie, że nie możemy czegoś z tych rzeczy mieć – przestajemy być szczęśliwi. Ludziom ciągle coś nie pasuje, zawsze znajdzie się powód do narzekań, do kłótni. Zawsze znajdzie się miejsce na niespełnione ambicje, zawód miłosny i oczywiście trwogę związaną z brakiem wystarczającej ilości pieniędzy. Zatem “To jest życie”?

Ten tekst w zamierzeniu ma mieć pozytywne zabarwienie i zahaczać treścią o tematy traktujące o motywacji. Przygotuj się więc na kuksańca pt. “Świadomość”, który być może da Ci zachętę do zmiany nastawienia, możliwość dostrzegania i ulepszania konceptu życia. Pomysł wpadł mi do głowy, gdy podczas spaceru z psem uświadomiłem sobie, jak wspaniałą i niezwykłą rzeczą jest nasze życie, świat, który nas otacza. Standardowa trasa – chadzając, usłyszałem swój piękny, ojczysty język żywo dyskutujących sąsiadów i wtem… Przepełniła mnie nieopisana wdzięczność, bo przypomniałem sobie, jak mi tego brakowało, gdy mieszkałem za granicą. Zobaczyłem też hasającego psa, próbującego wytarzać się w resztkach śniegu, który przyozdabiał podwórko, mieniąc się w promieniach zachodzącego słońca.

Później zwróciłem uwagę na zapach świeżego, zimowego powietrza, zapach który tak wiele dla mnie znaczył, gdy byłem dzieckiem. Dodałem dwa do dwóch i… Uderzyło mnie to uczucie – zupełnie jakbym nagle otworzył oczy i poczuł, czym naprawdę jest życie. Bo jeszcze kilka sekund wcześniej, jedyne co rejestrowały moje zmysły, to pospolitą rozmowę dwóch starszych panów i zwykłe, szare podwórko podczas jakże rutynowego wyjścia z psem. Tak, to było małe oświecenie.

Zobacz to wszystko z dystansu

Przypomnij sobie lata dzieciństwa. Złote czasy, czyż nie? Wtedy wszystko miało wyjątkowy smak, żywy koloryt i było na swój sposób magiczne. Dziś jesteś dorosły i okazuje się, że wszystkie te rzeczy, tak jakby się ulotniły. Pojawiło się znacznie więcej zmartwień, aniżeli czegoś, czym można się radować… Proza życia, która nie częstuje Cię już pysznymi ciasteczkami babci, ani nie buja na podwórkowej huśtawce, teraz pokazuje chłodne, wrogie oblicze.

Oto nadszedł okres, w którym musisz przetrwać, chodzić do pracy, cierpieć z powodu rzeczy, których mieć nie możesz, a których tak bardzo Ci brakuje. Budzisz się i myślisz o obowiązkach, myślisz dlaczego coraz trudniej jest Ci dogadać się ze swoim partnerem. Tak w ogóle, to zastanawiasz się jaki jest cel tego wszystkiego? Jaki jest cel Twojej egzystencji?

Teraz proszę Cię o jedną rzecz: zwolnij bieg swoich myśli, spójrz na wszystko z dystansu, zobacz swój byt z perspektywy obcej osoby. Niech Twoje życie będzie jak film, na który wybrałeś się do kina. Spróbuj ogarnąć jak najszerszą perspektywę – od Twoich relacji i finansów, po zwykłe hobby i upodobania kulinarne. Zwróć uwagę, co jeszcze Cieszy głównego bohatera (Ciebie), czy docenia wartości i rzeczy, które obecnie posiada? Czy musi walczyć o pożywienie z dzikimi zwierzętami, martwić się, gdzie dzisiaj spędzi noc lub czy jest najsamotniejszą istotą na świecie bez żadnych perspektyw na przyszłość? Jakie są główne sfery, które mu nie odpowiadają, które sprawiają, że jest przygnębiony, zły lub sfrustrowany? Co go zatrzymuje, aby je zmienić?

Ok. Gdy już zobaczyłeś ten film od początku do końca, porównaj go z życiem innych – znajomych, czy nawet bliższej rodziny. I uświadom sobie, że wszyscy oni mają ponad połowę więcej problemów i zmartwień, niż Ci się wydaje. Dzieje się tak, ponieważ nikt nie powie Ci o wszystkich przykrościach, jakim musi stawiać czoło każdego dnia. To byłoby dla nich dodatkowo dołujące i niczego by nie zmieniło, poza tym, po jaką choinkę, ktoś miałby uchodzić za najbardziej nieszczęśliwego i niespełnionego człowieka w całym powiecie? Istnieje taka zależność: “Nie chcę, by inni myśleli, że mam w życiu ciężej od nich, bo to by znaczyło, że jestem gorszy i nie potrafię sobie radzić z problemami”. Ot co.

Znamy odpowiedź, ale nie chcemy o niej słyszeć

Wszyscy na Ziemi mają te same problemy – na całym świecie, walczy się o to same rzeczy lub z tymi samymi rzeczami. Co jest swego rodzaju paradoksem, bo skoro skala “problemu problemów” jest tak szeroka, dlaczego jeszcze tak niewielu potrafi sobie odpowiedzieć na pytanie: “Jak być szczęśliwym?”. Brak życiowego celu, czasu, pewności siebie, motywacji do zmian, samotność, niewystarczające zarobki, kwestie trudnych związków i innych relacji. Brak życiowego celu, motywacji do zmian, samotność… itd.

Oczywiście nie można wrzucić wszystkich ambarasów do jednego wora, ale można wysnuć jeden, bardzo konkretny wniosek: 99 % ludzkich problemów opiera się na powtarzających się schematach i człowiek już od dawien dawna znalazł rozwiązanie na prawie każdą “ludzką” kwestię, z którą przychodzi nam się zderzać. Co z tego wynika? Moim zdaniem uwielbiamy się pławić w problemach.

Kiedy wszystko gra i buczy, czyli świetnie się układa, gdzieś z tyłu głowy zaczyna krzątać się myśl – “Hmmm… Coś jest nie tak! To nie możliwe, aby generalnie było w porządku!” i w ten sposób doszukujemy się rzeczy, które wcześniej nam nie przeszkadzały, ale teraz to już inna sprawa i można się, dla odmiany, o te sprawy pomartwić. Czemu nie? Tak często nie zdajemy sobie sprawy, że to my jesteśmy głównymi kreatorami naszych problemów, które, jak mawia moja matka: “Rozwiązują się same w 80 %”.

Najważniejsze to nie dać się kierować tylko i wyłącznie uczuciami, nie uzależniać się od nich, nie poddać się im w całości na tacy. Nie walcz z negatywnymi emocjami, staraj się popracować nad zmianą, która sprawi, że problemów będzie mniej. Zacznij działać, krzyknij STOP! Zrób cokolwiek, aby ruszyć z miejsca, oddalić się od tego, co wprawia Cię w przygnębienie, strach lub smutek! Wszystko jest od tego lepsze, bo gdy wyjdziesz naprzeciw życiu, nie oglądając się za siebie – w końcu pojawi się znacznie więcej rzeczy, którymi można się cieszyć i w efekcie zaczniesz być szczęśliwą osobą.

Bezczynność i konstatacja – jak to u Ciebie “dzieje się źle” lub “dzieje się bardzo źle”, czyli trwanie w negatywnych stanach emocjonalnych jest niezwykle destrukcyjne i do niczego nie prowadzi, co najwyżej do popsucia Twoich relacji, kilku dodatkowych centymetrów w pasie i pojawienia się trudno wyleczalnych zaburzeń depresyjnych. “Dopóki jesteś na powierzchni – płyń”.

Kamienny sen na jawie

Nie dostrzegamy plusów życia, przyjemności i możliwości, które nam daje. Nie widzimy żadnej niesamowitości w codziennym doświadczaniu, nie doceniając wszystkich wspaniałości, które oferuje nam nasza planeta. Z czasem akceptujemy rzeczywistość, w której na próżno szukać czegoś więcej. I w ten właśnie sposób zasypiamy kamiennym snem, z którego niezwykle ciężko się obudzić.

Pamiętaj, że choć życie nie jest idealne, to nie musi być koszmarem, wręcz przeciwnie, może mieć znacznie więcej plusów, niż minusów, nie ma w tym jakiegoś cudu. Szczęśliwe osoby istnieją i już. I dobra wiadomość jest taka, że los jest w naszych rękach i używając pewnych narzędzi, jesteśmy w stanie diametralnie zmieniać nasz żywot na lepszy, a nawet – na dokładnie taki, jaki chcielibyśmy by był.

Kiedy nadasz swojemu życiu sens, wyznaczysz kierunek i złapiesz wiatr w żagle w drodze do celu – zaczniesz doświadczać na innym poziomie. W momencie, gdy nieustannie popadasz w marazm – śpisz i nic nie wskazuje na to, że się obudzisz. Lunatykujesz, żyjąc wbrew ideałom, które w Tobie umarły i w końcu tracisz z oczu iskierkę, która może rozpalić Twoją duszę na nowo. Szczęście opiera się w dużej mierze na nadawaniu porządku naszym myślom i działaniom. Więc zrób to, znajdź swoją drogę, zmień perspektywę, doceniaj i ciesz się życiem!

A problemy? Były i będą, dlatego jak najszybciej naucz się sobie z nimi radzić – prawie na wszystkie kwestie istnieje jakieś rozwiązanie, pytanie tylko, czy z niego skorzystasz, czy może dalej będziesz pogrążać się w głębokim śnie, akceptując szarość życia, w którym nie ma miejsca na sukces, szczęście i radość z doświadczania.