ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Self coaching

, Coaching



Kiedy nic nie idzie po naszej myśli i kompletnie nie mamy pomysłu, co zrobić, aby to zmienić – warto się zatrzymać i zobaczyć swoje problemy z dystansu. Najłatwiej jest pójść do coacha, ale gdy nie masz na to środków lub wolisz rozprawić się z pewnymi trudnymi kwestiami sam – istnieje na to świetny sposób. Mowa o metodzie, którą nazwałem “Self coachingiem”.

Twój osobisty coach

Tak, możesz być sam dla siebie coachem. Chociaż ja wolę wyobrażać sobie małego coacha, wyglądającego i zachowującego się, jak lepsza wersja mnie, siedzącego w mojej głowie i ogarniającego moje życie, gdy zachodzi taka potrzeba. Wierzę, że właśnie ten świetnie wyglądający, znający się na rzeczy gość, doskonale zdaje sobie sprawę, co jest dla mnie w określonej sytuacji najlepsze, bo jakby nie patrzeć – nikt na świecie nie zna mnie lepiej.

Niszcząc iluzje jest niczym bezstronny widz, który ma chłodne i racjonalne spojrzenie na film pt. “Moje życie”. Zada odpowiednie pytania, sprzeda kilka mentalnych kopów, ażeby zmotywować i da nadzieję, że osiągnięcie celu to tylko kwestia czasu. Słowem – jest to osobisty, całodobowy coach na wyłączność, który może pomóc Ci nawet w najtrudniejszych chwilach. Co najlepsze – wszystko to za free.

Od zawsze uwielbiałem dialogi wewnętrzne. Traktuję siebie, swoją świadomość, jak najlepszego przyjaciela, który nigdy nie odmówi szczerej konwersacji na każdy temat. Rozmowa z samym sobą o życiu, o problemach, sukcesach i pragnieniach, pozwala na refleksję, na cenne wnioski, feedback, który jest w życiu tak bardzo istotny.

Podnosimy tym samym poziom naszej samoświadomości, stajemy się bardziej efektywni, znajdujemy rozwiązania trapiących nas sytuacji i pomnażamy sukces, odtwarzając go w myślach. Jest w tym coś podnoszącego na duchu, tak jakby ta siła Twojej osobowości, miała niezniszczalne rusztowania, na których można postawić nie jeden problem a i tak ma się pewność, że się nie zawalą.

To dlatego, że nikomu nigdy nie zaufasz w takim stopniu, jak samemu sobie. Wiara w to jest niezachwiana, nie wymaga potwierdzeń – warto więc zwrócić się do tego wewnętrznego głosu, kiedy tracisz kontrolę nad swoim życiem. Uwierz, że najlepiej wiesz, co jest dla Ciebie dobre.

Czasami emocje biorą górę i choćbyś nie wiadomo jak się starał, Twoje wewnętrzne racjonalizacje będą tak przydatne, jak biust u zakonnicy. Istnieją jednak sposoby, aby wykrzesać z siebie dystans i zaaranżować sobie osobistą sesję coachingową z samym sobą.

Pisz notatki w dzienniku

Pisanie notatek bądź dialogów z samym sobą to świetny sposób, aby dotrzeć do źródła problemów i go zlikwidować. Osobiście robię podobne notatki przy pomocy komputera, choć zdarza mi się męczyć długopis zapisując kartkę. Najważniejsze to opisać wszystko, co przyjdzie Ci do głowy, a co związane jest z okolicznościami, które wydają Ci się w tej chwili nie do przeskoczenia.

Bądź elastyczny, tutaj naprawdę nie ma z góry określonych reguł. Nie chodzi o to, żebyś był dla siebie profesjonalnym coachem, który opiera się na ściśle sprecyzowanych modelach pracy. Najważniejsze, abyś miał okazję dzięki temu, spojrzeć na siebie z dystansu i wyznaczyć konstruktywne cele.

Zacznij od opisania Twojego problemu tytułem, który jasno określi z czym się właśnie konfrontujesz. Rozważ wszystkie dobre i złe strony obecnej sytuacji, zastanów się też dlaczego coś się stało, jak się czujesz, w jaki sposób możesz zmienić swoje położenie oraz ile czasu Ci to może zająć. Tak na dobrą sprawę, dzięki takiemu podejściu, każdy z nas potrafi znaleźć optymalne dla siebie rozwiązania. Powiedzmy, że taka prosta, Self coachingowa notatka może wyglądać tak:

Tytuł: “Nie potrafię poradzić sobie z hazardem”

Opis sytuacji: Jestem beznadziejny nałogowcem, nie potrafię odmówić sobie wyjścia do kasyna od kiedy obudziła się we mnie żyłka hazardzisty w ’96. Wtedy właśnie wygrałem swoje pierwsze kilkaset złotych, które wypluł wprost do moich rąk jednoręki bandyta. Od tego czasu przynajmniej co drugi dzień odwiedzam kasyna, marnując na żetony i piwo całe swoje oszczędności. Jestem coraz bardziej zadłużony, a moja żona ze względu na mój nałóg, wyrzuciła mnie z domu i chce wziąć ze mną rozwód. Jestem w dołku – przygnębiony i spłukany.

Jedyną rzeczą, która trzyma mnie przy życiu jest uczucie rozluźnienia po czwartym piwku z rzędu i skok adrenaliny, kiedy to czekam na wynik podczas gry w jednorękiego bandytę. Pożyczyłem nawet pieniądze, aby zakupić podobny sprzęt, na którym od kilku miesięcy trenuję w swojej stodole, w której obecnie mieszkam. Wierzę, że w końcu znajdę sposób albo jakąś taktykę, która pozwoli mi na wygraną z realną gotówką.

Jaki jest problem?: Nie mogę się oderwać od tego nałogu, cały czas wierzę, że to całe moje życie i że w końcu wygram… Mimo wszystko dochodzę do wniosku, że nic mnie dobrego nie czeka, jeśli dalej będę postępował w ten sposób. Straciłem już mnóstwo pieniędzy, szacunek i uczucie mojej żony. Nie chcę już tak żyć. Muszę coś zmienić!

Co mogę zrobić, aby to zmienić?: Mogę przestać chodzić do kasyna i zająć się czymś innym… Czym? Jakaś budująca literatura, może pomoc z zewnątrz? Lubię wędkować, zresztą mógłbym się zabrać na ryby z kumplami z roboty, którzy ostatnio co weekend odwiedzają jakieś łowiska. Dodatkowo mam przez to możliwość budowania lepszych relacji, oderwałbym te myśli od jednorękiego bandyty, skupiając się na wyciąganiu z wody kilku kilogramowego szczupaka. Swoją drogą wędkowanie przypomina mi trochę hazard – to loteria, nigdy nie wiesz, co uda Ci się złowić.

Ograniczę picie alkoholu i skupię się na odkładaniu pieniędzy, aby znaleźć normalne mieszkanie. Kiedy uda mi się to osiągnąć, odezwę się do swojej żony – jako odmieniony gość z nowym credo, postaram się naprawić wszystkie moje błędy i znów stanę się człowiekiem, którego jeszcze do niedawna kochała. Mój plan działania:

1. Kupuję książkę na temat walki z hazardem, znajduję w internecie informacje na ten temat, udaję się do grupy wsparcia.
2. Twardo postanawiam, że od dziś mijam kasyna szerokim łukiem, odzywam się do kumpli z pracy, aby wspólnie powędkować, dzięki czemu wypełnię sobie czas czymś budującym.
3. Rzucam alkohol. Od dzisiaj pijam tylko od święta, butelkę piwa zamieniam na puszkę Red Bulla.
4. Sprzedaję tego przeklętego, jednorękiego bandytę, który stoi w mojej stodole. Już nie będzie mi potrzebny. Przy okazji oddam pieniądze kumplowi, za które kupiłem to ustrojstwo.
5. Zaczynam biegać. Brzuch piwny, który obecnie przysłania moje narządy rozrodcze, na pewno nie spodoba się mojej żonie.
6. Odkładam pieniądze. Muszę mieć środki na wynajem porządnego mieszkania i fajne ciuchy, dzięki czemu poczuję się lepiej sam ze sobą i będę mógł żyć na lepszym poziomie.
7. Wolny od nałogów, lepiej wyglądający i ogarnięty życiowo, odzywam się do mojej żony, zapraszając ją na gorącą czekoladę do kawiarni, w której się poznaliśmy. Zaczynam wszystko od nowa!

Ile daję sobie na to czasu?: Do końca zimy realizuję 5 pierwszych punktów. Po nowym roku wprowadzam się na nowe mieszkanie i odzywam się do mojej żony.

Jak widzisz, tego rodzaju notatka, może mieć niesłychanie korzystne właściwości terapeutyczne. Samemu dochodzisz do rozwiązania, bo jak nikt zdajesz sobie sprawę, co może Ci pomóc i jakie masz możliwości. Jeżeli jasno określisz plan działania – robisz pierwszy, najważniejszy krok w stronę sukcesu. Wtedy też pojawia się świadomość, że wszystko jest w zasięgu ręki, czyli po prostu czujesz, że możesz zmienić swoje życie na lepsze.

Opisz swoją sytuację na głos

Drugim, bardzo efektywnym sposobem na Self coaching jest mówienie do siebie na głos. Szczerze powiedziawszy, często jest to nawet lepsze od zapisywania notatek. Najbardziej optymalne efekty uzyskasz, nagrywając się na dyktafon. Mówiąc otwarcie, co leży Ci na sercu i co możesz zrobić, aby Twoja sytuacja uległa poprawie. Słowem – widząc swój problem z lotu ptaka.

Czujesz się źle, jesteś przygnębiony i nie wiesz, co zrobić, aby to zmienić? Odpal dyktafon i niech przemówi Twój głos rozsądku. Mów do siebie racjonalnym, stanowczym tonem. Zobrazuj swoją obecną rzeczywistość, wyciągaj wnioski na bieżąco i twórz idee, mogące usunąć problemy. Później znajdź czas na odsłuch. Zdziwisz się, jak wiele racji będzie w zdaniach, które przecież sam wypowiedziałeś! Musiałeś je jednak usłyszeć – zupełnie niczym dobrego przyjaciela, który służy Ci radą. W tym własnie zawiera się cały sens Self coachingu.

Niech Twoje wymówki i brak polotu znikną bezpowrotnie na rzecz pewności i nieograniczonej kreatywności. Jeśli zajdzie taka potrzeba, powiedz do słabego głosu wewnętrznego – zamknij się! Mów to z przekonaniem i zmień nastawienie, co da Ci rozwiązania i możliwość działania, do którego również możesz się zmotywować, przypominając sobie i mówiąc o korzyściach, które na Ciebie czekają, jeśli wstaniesz z kanapy i zaczniesz coś realizować.

Zacznij robić częściej to, co działa

Feedback. Szalenie istotne narzędzie, dzięki któremu unikniesz nie jednego problemu, a Twoje działania będą bardziej efektywne. Zapisywanie swoich doświadczeń, mówienie o nich, pozwala na doskonalenie naszych przedsięwzięć. Zapewne masz jakieś doświadczenia, które dały Ci sukces na określonym polu. Zastanów się, co wtedy takiego szczególnego robiłeś, że Ci się to udało. Podobnie jest z porażkami, które tak w zasadzie nie powinny się tak nazywać, bo są niczym więcej, jak nauką, która najlepiej i najszybciej do nas dociera.

Kultywuj działania, które niegdyś wyciągnęły Cię z dołka, dały Ci sukces w jakiejkolwiek materii i sprawiały, że czułeś się dobrze. Nadzoruj wszystkie te rzeczy w czasie teraźniejszym i powtarzaj wzorce, które już się sprawdziły w Twoim życiu. Niech ten mały coach siedzący w Twojej głowie będzie zawsze czujny jak ważka. Konstruktywne wnioski z przeżytych doświadczeń najpewniej i najszybciej pozwolą Ci na sukces.

Self coaching to ciekawe rozwiązanie dla osób, które przeżywają trudniejsze momenty i potrzebują chłodnego spojrzenia na całą sytuację. Prawdziwy coaching nie zawsze jest tani, ani na tyle dostępny, aby móc z niego swobodnie korzystać, toteż polecam taki półśrodek, który półśrodkiem wcale być nie musi, jeśli odpowiednio się postaramy wyczerpać potencjał rozmowy z samym sobą.