ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Jak stres wpływa na Twoje życie?

, Psychologia



Uczucie strachu istniało zawsze, było potrzebne, aby nasz gatunek mógł przetrwać, rozwijać się. I to nie prawda, że stres jest domeną współczesnego świata. Tak, mamy do czynienia z bezrobociem, turbulencjami w samolotach, korkami ulicznymi, “ciężkim” szefem, rozstaniami i różnymi chorobami, ale jak to się wszystko ma do początków życia człowieka?

Mieszkanie w ciemnych i zimnych jaskiniach, uciekanie przed tygrysami szablozębnymi, strach przed śmiercią głodową, czy też świadomość, że tam na zewnątrz nie istnieje nic takiego, jak szpital albo inne organizacje pomagające człowiekowi przeżyć – to dopiero było coś strasznego! Ale dość tych porównań i szukania wdzięczności tam, gdzie nie wszyscy chcą ją zapewne dostrzec. Czas przyjrzeć się stresowi – zobaczyć jego dobre i niedobre strony, aby przekonać się, jak wpływa on na nasze iście zabiegane życie.

Dobry a zły stres

Stres to nieodłączna część naszego żywota. Zupełny jego brak może powodować apatię, zakłócać nasze zdolności poznawcze, a nawet zwiększać podatność na choroby. Oprócz tego tzn. dobry stres (eustres), zapewnia nam nader korzystne poczucie mobilizacji, kiedy to organizm podczas, np. wygłoszenia prezentacji – jest w stanie przeżywać określone sytuacje z większą świadomością (uważnością). Dzieje się tak, ponieważ w niepewnych dla człowieka okolicznościach, ciało i umysł pracują na wyższych obrotach, zwiększając swoją wydajność.

Kiedy spotykasz jakąś atrakcyjną panienkę, natężenie adrenaliny i kortyzolu w Twoich naczyniach krwionośnych aktywuje cały szereg procesów, dzięki którym masz szansę być osobą na tyle zabawną, pomysłową i reaktywną, aby wasza interakcja podążała właściwym torem. Z pewnością ucieszy Cię również fakt, że udowodniono, iż stosunkowo niski poziom stresu może przedłużać życie i motywować nas do pozytywnych działań, co naturalnie przekłada się na nasz rozwój.

Chciałoby się rzec: “Nie taki diabeł straszny, jak go malują”. I jest to po części prawda. Problemy pojawiają się jednak, gdy poziom stresu zrywa się ze smyczy niczym opętańczy pitbull, sprawiając, że na sam jego widok miękną Ci kolana, masz gule w gardle i jedyne o czym myślisz, to żeby jak najszybciej opuścić miejsce, w którym aktualnie się znajdujesz. I pragniesz uciec, chociażby na Alaskę, byle tylko nie być narażonym na czynnik, który sprawia, że jesteś zlany zimnym potem i drżysz tak, że mógłbyś grać galaretkę w reklamie Dr. Oetkera.

Niekontrolowany zły stres (dystres) prowadzi do zguby organizmu – fizycznej i psychicznej. Według badań ponad 80 % chorób i różnego rodzaju dokuczliwych dolegliwości wywoływanych jest przez czynniki stresotwórcze. Oto kilka przykładów:

  • Bóle głowy związane z napięciem mięśniowym,
  • Migreny wywołane wpływem hormonów stresu na naczynia krwionośne,
  • Wysypki, nadmierne pocenie się,
  • Bezsenność, stany lękowe, depresje,
  • Choroby związane układu sercowo-naczyniowego (nadciśnienie, zawał),
  • Choroby nowotworowe,
  • Nadkwasota, niestrawność, wymioty, biegunka,
  • Spadek apetytu lub wzmożone łaknienie prowadzące do otyłości,
  • Zanik popędu płciowego, problemy z erekcją.

Nietrudno więc zauważyć, iż istnieje wiele poważnych i groźnych dla nas skutków, powodowanych przez sytuacje stresowe.

Blokada potoków energetycznych

Oprócz wszystkich powyższych przykładów warto wiedzieć, że nadmierny stres upośledza nasze działania i możliwości umysłowe, robiąc z nas skończonych idiotów, przypominających jednocześnie osoby z częściowym paraliżem kończyn. Sam wiesz, jak zachowujesz się, gdy się stresujesz – Twój zasób słów obejmuje MAKSYMALNIE sto podstawowych zwrotów języka polskiego, Twoje ruchy są wypaczone z naturalności, a twarz jest tak biała, jak kartka do drukarki klasy A+. Dzieje się tak, ponieważ każda poważna bądź niebezpieczna sytuacja, niejako “blokuje” nasze potoki energetyczne, co ma bardzo niekorzystny wpływ na nasze reakcje i zachowania o podłożu fizjologicznym.

Istnieją ludzie, którzy potrafią zapanować nad stresem w kryzysowych okolicznościach. Zazwyczaj są to osoby, które “z niejednego pieca chleb jadły” i z niejednym niebezpieczeństwem miały do czynienia, może to być, np. były osadzony więzienia o zaostrzonym rygorze, weteran wojenny, policjant, strażak bądź saper, który, jak wiadomo, myli się tylko raz. Ci ludzie przez lata mieli okazję uodparniać się na stres. Ich “tarcza energetyczna” nie spala się więc z byle powodu. Niejednokrotnie słyszało się o katastrofach, np. o zatonięciu statku pasażerskiego, w którym tylko nieliczni zdołali na tyle trzeźwo podejść do sytuacji, aby uratować część osób i “na chłodno” podjąć odpowiednie ku temu działania.

Koncepcja stresu według Thomasa Holmesa i Richarda Rahe’a

Psychiatrzy z Washington University w Seattle – Thomas Holmes oraz Richard Rahe, w roku 1967 stworzyli alternatywną koncepcję stresu, opierając ją na jednostce (tzn. stresorze). Zajęli się oni badaniem wpływu sytuacji stresowych na zdrowie człowieka, nadając im wartość umowną (od 0 do 100). Za najbardziej stresujące uznali śmierć współmałżonka (100), rozwód (73), ślub (50) i utratę pracy (47) – resztę stresujących sytuacji, wraz z jednostkami możesz znaleźć w sieci. W każdym razie – w ten sposób doszło do stworzenia specjalnego kwestionariusza SRRS (Social Readjustment Rating Scale), aplikowanego osobom, które wylądowały w szpitalu po ciężkim wypadku oraz towarzyszącej rodzinie/przyjaciołom.

Psychiatrzy szybko doszli do wniosku, że ludzie chorzy przeżyli znacznie więcej stresujących sytuacji w skali roku, co dało dowód na negatywny wpływ stresu na powstawanie chorób. Statystyka pozwoliła zauważyć, że 150–199 stresorów to 37-procentowa możliwość zapadnięcia na poważną chorobę w ciągu kolejnych 2 lat. Natomiast ponad 300 jednostek stresu przeżywanych w roku, zapowiadało aż 79-procentową na to szansę! Jak widzisz statystyka jest bezlitosna. Niestety wiele osób zaniedbuje sferę psychiczną, nie zdając sobie sprawy z ogromnych konsekwencji, które mają miejsce podczas ciągłego narażenia organizmu na stres.

Najcięższe choroby przeżywałem właśnie w najtrudniejszych i najbardziej stresujących momentach mojego życia. Pamiętaj, że zdrowie fizyczne wynika ze zdrowia psychicznego. Być może ten wpis pozwoli Ci na reakcję, przebudzenie i podjęcie decyzji, która wyzwoli Cię w jakiś sposób od działania stresu.

Czasami warto zastanowić się nad rzuceniem pracy, która wykańcza nas psychicznie, pozbyć się toksycznych osób z naszego otoczenia i najzwyczajniej w świecie – zadbać o siebie. W jednym z kolejnych wpisów napiszę o kilku sprawdzonych sposobach, dzięki którym będziesz w stanie utrzymać nerwy na wodzy w swoim życiu codziennym.