ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Efekt aureoli, czyli dlaczego miłość jest ślepa

, Psychologia



“Zakochałam się… to chyba ten jedyny!” – wije się z podniecenia 26-letnia Anka, która od dwóch tygodni spotyka się z Jackiem, klasycznym podrywaczem z dużego miasta… A później ku przykremu zaskoczeniu Anki rysują się zdrady, dramaty, ryki i drogie wizyty u psychoterapeutów. Jak tak się zagłębia człowiek w psychologię, to wiele spraw, które wcześniej były dla Ciebie niezrozumiałe, nagle staje się sprawami cudownie logicznymi. Od kiedy jesteś świadomy pewnych procesów, które rządzą ludzką psychiką – na życiowe labirynty zaczynasz patrzeć z lotu ptaka. I potrafisz wiele rzeczy sobie wyjaśnić.

Ideał? Tylko w Twojej głowie

Piszę ten wpis, ponieważ zbyt wiele osób zgłasza się do mnie z tą samą życiową bolączką – zostali skrzywdzeni przez swoich “idealnych” obecnych lub byłych parterów, którzy zrobili im niewybaczalne świństwa. I uwierz, nie trzeba być Einsteinem, żeby dojść do wniosku, że w większości przypadków wcale nie chodzi o to, że ktoś się w związku nie starał albo inne takie. Problemem było to, że ludzie dobierają się w pary, które z góry są skazane na porażkę, bo zamiast kierować się rozsądkiem, kierują się emocjami. Dlatego możesz słuchać piosenki pełne nadziei w stylu “Ooh Child” w wykonaniu The Five Stairsteps, ale to nie zmienia faktu, że “miłość od pierwszego wejrzenia” to bardzo często iluzja, która kosztuje Cię więcej zawodu, niż jest to tego warte.

Weźmy na przykład jakże żywy stereotyp pociągającego bad boya. Ciągle widzę kobiety, które dają się na to złapać. “Ja go naprawię” – myśli każda nieszczęsna kobitka, która za wszelką cenę chce udowodnić, że ma magiczną moc naprostowywania niegrzecznych facetów… Zresztą, kogo ja do diaska oszukuję – prawda jest taka, że mężczyźni są w tej kwestii jeszcze gorsi! I cierpią na własne życzenie, gdy zdarzy im się zakochać w dziewczynie, która jest piękna, jak kwiat liliowca, ale okazuje się przy tym uosobieniem egoizmu i podobnie jak tenże kwiat nie ma rozumu.

Przypomnij sobie wszystkie szkolne miłości, które niegdyś gościły w Twoim sercu. Jak te osoby wyglądają dzisiaj, jakimi wartościami kierują się obecnie w życiu i wreszcie – czy naprawdę po takim czasie możesz je uznać za takie niesamowite, pociągające i nieskazitelne, jak dawniej? No właśnie. Można by rzec, że w cudowny sposób udało Ci się “odzyskać wzrok”.

Efekt halo

Efekt aureoli, zwany również efektem halo (ang. halo effect), to w psychologii tendencja do automatycznego, pozytywnego lub negatywnego przypisania cech osobowościowych na podstawie wyglądu i zaobserwowanego zachowania. Innymi słowy jest to skłonność do lubienia (lub nielubienia) wszystkich aspektów danej osoby – wraz z tymi, których świadomie nie zauważamy.

Aby dobrze to sobie zobrazować, przypuśćmy, że jesteś fanatykiem porządku. Jeżeli poznajesz osobę wyjątkowo schludną, dbającą o czystość i ład w swoim otoczeniu, to możesz widzieć ją przez pryzmat tej jednej cechy. Łatwo przyjdzie Ci o niej również myśleć, jako o kimś inteligentnym i godnym zaufania – co oczywiście nie musi być prawdą, ale umysł ma skłonność do nadawania etykiet “dobry/zły”. Wniosek z tego taki, że hipotetyczna Anka często nie jest świadoma, że darzy sympatią kogoś, kto w rzeczywistości na to nie zasługuje. I równie często może się na tym ostro przejechać.

Potrzeba postrzegania uładzonej rzeczywistości

W psychologii poznawczej twierdzi się, że ludzki mózg ma skłonność do upraszczania analizy rzeczywistości. Daniel Kahneman, profesor psychologii i laureat Nagrody Nobla – pisze w swojej książce “Pułapki myślenia” o dwóch systemach, które determinują działanie naszego umysłu. W skrócie chodzi o: System 1 – szybki, odpowiedzialny za intuicję i emocje oraz System 2 – wolniejszy, odpowiedzialny za myślenie logiczne. Kahneman odkrywa niesamowite możliwości, ale również błędy szybkiego myślenia, na które jesteśmy narażeni bardziej, niż moglibyśmy przypuszczać. Bo to właśnie te błędy, zwane skądinąd skrzywieniami poznawczymi, odpowiadają za tak wiele złamanych serc, przegranych zakładów i rozczarowań innymi ludźmi.

Efekt aureoli wiąże się z powszechnie doznawanym wrażeniem, że świetnie znamy i rozumiemy osobę, o której tak naprawdę wiemy bardzo niewiele.
Ludzki umysł uwielbia czuć pewność, ponieważ pielęgnowanie wątpliwości jest znacznie trudniejsze niż uleganie poczuciu pewności. Wątpliwość zawsze rodzi więcej wysiłku dla mózgu, który z ewolucyjnego punktu widzenia chce zachować jak najwięcej energii. Dlatego łatwiej mu nadać określoną etykietkę, np. nazywając świeżo poznanego chłopaka: “Tym jedynym”.

Cytując słowa Kahneman’a: “Na podstawie strzępków informacji System 1 konstruuje szczegółowy obraz, nie przejmując się faktami.”. Umysł rodzi w ten sposób pochopne wnioski, tworzące spójną i sensowną wizję rzeczywistości, w której Jacek jest idealnym materiałem na męża. Nie ma większego znaczenia natomiast fakt, że nasz “przyszły mąż” ma w zwyczaju zmieniać kobiety jak rękawiczki i niepokojąco często żłopie Jägermeistera zmieszanego z podwójną wódką, stawiając kolejkę pięciu nowo poznanym osobom, choć wisi z rachunkami. Właśnie tak bardzo umysł nie znosi wątpliwości – ma wyraźną skłonność do uproszczania faktów, osobistych przekonań i relacji z innymi ludźmi.

Trochę dystansu proszę

Czy można się zatem uchronić przed przykrymi skutkami efektu aureoli? W wielu przypadkach jest to niemożliwe. Dlaczego? Ponieważ wspomniany System 2 bywa albo zbyt leniwy, albo nie posiada wystarczającej wiedzy, aby zdążyć z rozsądnymi wnioskami. Weźmy sobie dla przykładu chłopaka, któremu z wielkim trudem udało się poderwać biuściastą brunetkę i choć na logicznym poziomie mógłby podejrzewać, że jest coś z nią nie tak, zignoruje ten impuls, ponieważ nie wyobraża sobie podjęcia kolejnych, żmudnych działań, aby znaleźć jakąkolwiek inną laskę.

Z drugiej strony po prostu może nie mieć wiedzy na temat tego, jakie wartości u kobiety są według niego pożądane, a jakie cechy wprawiają go w odruchy wymiotne, ponieważ nie nabył w tych swoich “randkowych podbojach” wystarczającej ilości doświadczeń. Nie ma pojęcia, z jakimi osobami najlepiej się dogaduje, ma najbardziej satysfakcjonujący seks i jak wspaniale jest budzić się przez zapach jajecznicy na maśle, którą zrobił ktoś, komu na nim zależy. Nie potrafi rozróżnić tym samym, z którymi kobietami ewentualnie miło jest spędzić tylko jedną noc, a które mają potencjał do bycia życiowymi partnerkami w dojrzałym związku.

Jeśli czujesz, że zbyt często zawodzisz się na ludziach, musisz nauczyć się zdrowego dystansu w tworzeniu jakichkolwiek relacji, czyli starać się częściej słuchać swojego rozumu. Niech serce na jakiś czas się zamknie z tymi swoimi romantycznymi wstawkami, bo w Twoim wypadku intuicja może po prostu nie działać. I przede wszystkim nie bój się zbierać doświadczeń, “bo żeby wybrać pasujący do Ciebie ciuch, musisz przebrać w wielu różnych rzeczach.”