
Przewrotność relacji damsko-męskich wynika z różnic, które dzielą obie płcie na wielu płaszczyznach. Na początek zastanowimy się, co takiego szczególnego w nas, mężczyznach, irytuje większość niewiast tego świata. Pomijając w tym wpisie kwestie aparycji, skupię się na cechach, które raczej nigdy nie były pożądane w żadnym wydaniu. Mężczyzno – dla swego i jej dobra – przeczytaj ten wpis. Być może uratuje Cię on, przed zrobieniem z siebie miękławego kasztana bez zasad i szacunku do swojej męskości.
Pierwszy krok do bycia bardziej atrakcyjnym w oczach swojej lubej i nie tylko – wyeliminuj cechy niepożądane. Takie, którymi brzydzą się kobiety, a którymi gardzą również samcze osobowości. Przyjdzie jeszcze czas (i wpis) na omówienie i zabranie się za budowanie czegoś więcej.
Niespójność i nieszczerość
Jeżeli mówisz, że coś jest czarne, to za żadne skarby nie możesz później zmienić zdania i przyznać: “tak kochanie, myliłem się – toż to olśniewająca biel!”.
Kobieta nigdy nie powie mężczyźnie, jakie cechy i zachowania z jego strony naprawdę ją pociągają, a jakie ją irytują. Albo powie, ale w momencie, gdy ich relacja będzie już spisana na straty niczym lot jednostki kamikaze. Taka ich natura, bo nawet gdyby nas w tym uświadamiały, nie byłoby to “prawdziwe” i wymuszone, a one chcą kogoś, kto zna swoją wartość, kogoś, komu nie trzeba mówić, co jest właściwe a co nie. On sam musi to wiedzieć, bo jeśli tego nie wie – jego wizerunek przypina napompowanego do granic balona, którego wystarczy lekko ukłuć i nie pozostaje po nim nic więcej, jak kawałek zmarszczonego, gumopodobnego materiału. Musisz być na tyle stabilny emocjonalnie i psychicznie, aby w trudniejszych okresach udowadniać, że byle jaki wybój życiowy nie jest w stanie na Ciebie wpłynąć w sposób destruktywny.
Jeżeli nie tworzysz obrazu spójnego mężczyzny z zasadami, zawsze będziesz miał problemy w relacjach. Mniejsze lub większe. Szczególnie, jeśli mierzysz wysoko. Jeżeli raz określasz zasady – trzymaj się ich już wiecznie. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Każda Twoja negatywna bądź słaba cecha, wypłynie prędzej czy później na powierzchnię, więc przedstawiaj swoje mocne strony od początku relacji, przyznając się przy tym do pewnych słabości. Nie oszukuj innych, ani tym bardziej siebie samego. Nie ma nic gorszego od tworzenia fikcyjnej osobowości, która z początku ma twarz twardziela i kochanka, aby po jakimś czasie pokazać oblicze tchórzliwego gościa, który tylko sprawiał mylne wrażenie, że jest ogierem w łóżku i poza nim.
Jeżeli mówisz, że grasz na gitarze, chodzisz na strzelnicę i uważasz, że jesteś pewny siebie, to na litość boską, nie może się okazać, że nie posiadasz w domu żadnego instrumentu, tylko brzdąkasz kilka razy w roku na banjo swojego kumpla – hippisa, na strzelnicy byłeś raz w wieku 15-stu lat z tatą i nawet nie miałeś jeszcze wtedy pozwolenia na korzystanie z Glocka 17-tki, a Twoja pewność siebie kończy się, gdy trzeba coś ogłosić kilkuosobowej grupie!
Pamiętaj, że nie ma nic gorszego, niż pretendowanie do bycia kimś, kim się w istocie nie jest. Każda kobieta prędzej czy później odkryje prawdę, po czym będzie już wiedzieć, na ile warte były wszystkie Twoje “męskie cechy”. Jeżeli jesteś typem wrażliwego gościa – nie omieszkaj się powiedzieć o tym kobiecie już na samym początku relacji. Paradoksalnie, pokażesz tym, że nie boisz się i nie ukrywasz swojej emocjonalności. Dając tym samym jasno do zrozumienia, że jeżeli ona nie akceptuje Ciebie takim, jakim jesteś, na tym etapie znajomości – nie będziesz tym faktem jakoś specjalnie poruszony.
Wręcz przeciwnie, okazując swoje słabości możemy zaimponować kobiecie. Dlatego tak bardzo irytują je wszelkie kłamstwa z naszej strony. Jeżeli musisz coś ukryć, to znaczy, że nie czujesz się pewny sam ze sobą. Że wolisz przeinaczać fakty na swoją korzyść. Kiedy prawda kole w oczy, Ty zasłaniasz się kłamstwem niczym mały chłopczyk, który nie chce się przyznać, że zjadł drugą połowę cukierków, które były przeznaczone dla jego młodszej siostry. Jeżeli notorycznie kłamiesz – czas by wydorośleć i stać się mężczyzną, który z niczym nie musi się kryć.
Niezdecydowanie i podległość
Nie wiesz gdzie zabrać dziewczynę na randkę, długo podejmujesz błache decyzje, stronisz od decydowania za swój los i swoje życie – jesteś irytujący dla kobiet. Facet jest osobą, która musi trzymać lejce w każdej relacji heteroseksualnej. Kiedy oddasz stery kobiecie, rozbijecie się szybciej, niż się tego spodziewasz. Wyobrażasz sobie kapitana statku ze złotymi warkoczami, wyróżniającymi się na tle subtelnego makijażu, który instruuje załogą i walczy przy tym ze sztormem, zastanawiając się wtenczas, jaką kieckę sobie kupić na ślub kuzynki? Bo ja nie. Natura obdarzyła mężczyzn siłą. Siłą, która ma dawać oparcie kobiecie, wykarmić dzieci i decydować w chwilach, w których tylko męski pierwiastek się liczy.
To za mężczyzną ma podążać kobieta, nie inaczej. Choć niejednym się wydaje, że lepiej byłoby, gdyby to one przejęły wszelką inicjatywę w związku. To iluzja, która bardzo często burzy relację. Takie są naturalne prawa wszechświata i tego faktu w 95 % przypadków po prostu nie da się zmienić. Pozdrawiam z tego miejsca wszystkie feministki.
Płeć piękna stroni od mężczyzn, którzy nie wiedzą, jak się ubrać, jakie miejsce w mieście odwiedzić, czy też trywialnie – jak spędzić zwykły dzień. Irytują je również ludzie bez pasji, nieukierunkowani na żaden cel, którym brak zdecydowania, jaki życiowy azymut obrać. Tacy goście przypominają dryfującą, lichą tratewkę zdaną na fale, które ją niosą. Nie bądź nijaki, przejmij inicjatywę w relacji na wielu poziomach i prowadź pasterzu. Włóż trochę energii w wiarę we własne siły, przy czym nie stawaj się uległy wobec damskich wyborów, które ni w ząb nie są dla Ciebie korzystne.
To, że ona chce przejąć pałeczkę, nie oznacza, że wyjdzie wam to na dobre. Co więcej – nie oznacza to wcale, że ona sama zdaje sobie z tego sprawę. Bądź ponad tym i nie zasypiaj w żadnej relacji, nie bądź uległy w każdej kwestii. Miej własne zdanie i nie bój się konfrontacji, szukaj kompromisów, nigdy nie zgadzaj się na coś, co zupełnie Ci nie odpowiada, ale godzisz się, ponieważ “tak wypada” albo wynika to ze strachu przed utratą ukochanej, która zaczyna koncert fochów i litanię tekstów pt. “Ale jak tak możesz?!”.
Nie mieszaj w to jednak nadmiernych emocji i zawsze staraj się być racjonalny, jak tylko to możliwe. Niech Twoje trzeźwe podejście będzie przeciwwagą dla kobiecej chwiejności emocjonalnej, czyli wszelkich jej uczuciowych rozterek podczas “trudnych dni”, które przeżywa najczęściej przed, w trakcie i po okresie. Uwierz, że Ty najlepiej wiesz, co jest dobre dla Ciebie i dla Niej a w końcu zrozumiesz, że oboje tego potrzebujecie. Ona Ci za to podziękuje, choć może nie powie tego na głos. Później Ty podziękujesz mi (pisz na mejla). Nie ma sprawy.
Brak poczucia własnej wartości i zazdrość
To już prawdziwa kosa. Coś, co walnie przyczynia się do rozpadu niejednego związku. Jeżeli czujesz się w relacji człowiekiem gorszym, to tak jakbyś mentalnie obciął sobie jaja, przy pomocy nożyczek do paznokci, podrzuconych skądinąd, przez Twoją kobietę. Powinieneś czuć się, jak najlepszy towar w mieście dla swojej pani. Daj się jej wykazać. One to lubią. No chyba, że mówimy o niewartościowych kobietach, dla których jesteś tylko narzędziem do sztucznego budowania jej pewności siebie.
Musisz zrozumieć, że gdy starasz się być najbardziej uprzejmym gościem na świecie i robisz wszystko, aby Twoja świeżo upieczona partnerka, czuła się przy Tobie jak księżniczka – nie tędy droga. Jej się to może z początku nawet podobać, ale od nadmiernych słodkości można dostać próchnicy, po czym może się okazać, że zęba trzeba będzie wyrwać bez znieczulenia. Jeśli nie załapałeś – tym zębem możesz stać się w końcu Ty, kiedy stracisz kontrolę nad ciągłym prawieniem komplementów, pisaniem przynajmniej 50-ciu smsów dziennie, dawaniem prezentów bez okazji i nieustannym ganianiem za swoją “wybranką”. Pozwól jej swobodnie oddychać.
Jeżeli za wszelką cenę starasz się przypodobać, dajesz jej niesłychanie wyraźny sygnał: “Czuję się gorszy od ciebie, ale zrobię i poświęcę wszystko, abyś mnie pokochała”. Nie wspominając o tym, jak cierpi na tym obraz Twojej pewności siebie. Sytuacja tego typu jest trochę patowa, by nie powiedzieć patologiczna. W takich okolicznościach jesteś niczym ześwirowany myśliwy, nieustannie goniący za zwierzyną, której nigdy nie może złapać. Zamień się z nią rolami, aby ona mogła docenić Cię, jako kogoś, dla kogo warto się starać, ponieważ znasz swoją wartość i nie jesteś byle pieskiem z wywieszonym jęzorem, w desperacji oczekującym akceptacji, miłości i seksu.
Kobiety uwielbiają wyzwania, muszą mieć jednak do tego przestrzeń. Odpuszczając w pewnych obszarach relacji, dajesz jej taką możliwość. Wtedy również okaże się, na ile ona jest w stanie być dobrą partnerką dla Ciebie. Jeżeli naprawdę się jej spodobałeś pod wieloma względami, nie będzie ryzykować Twojej utraty i odpowiednio się o Ciebie postara. Jeśli nie – to nie była osoba, której mogłeś ofiarować siebie.
Nie bądź jednak ortodoksyjny, okazuj swoje uczucia i wypełniaj jej świat sobą w zdroworozsądkowy sposób. Żyj swoim życiem, obfitym w pasje, świetne znajomości i ciekawy lifestyle. Niech ona zdaje sobie sprawę, że nie jest dla Ciebie całym światem, że potrafisz żyć i radzić sobie doskonale bez niej. W ten sposób będziesz cały czas utrzymywał wysoki poziom wartości, przez co wasza relacja będzie kwitnąć i będzie stabilna a wasze uczucia będą ewoluować na przestrzeni czasu w dobrym kierunku.
Podobnie sprawa się ma w kwestii irytującej do granic zazdrości. Chyba nic nie potrafi tak skutecznie zabić uczucia u kobiety, niż zazdrosny “chłopiec”, który najchętniej zamknąłby swoją księżniczkę na szczycie wieży, najlepiej w klatce zabezpieczonej atestowaną kłódką. Musisz zrozumieć rzecz z gruntu paradoksalną. Otóż, każdy przejaw zazdrości z Twojej strony faktycznie prowokuje Twoją kobietę do rozważenia opcji zostawienia Ciebie, czy nawet do zdrady. Jeśli dodasz do tego agresywne awantury, zabarwione kwiecistym językiem, możesz być pewien, że w ten sposób bardzo szybko wzbudzisz do siebie odrazę a Twoja ukochana zostawi Cię prędzej, niż zdążysz uświadomić sobie, że z waszej miłości i wzajemnego szacunku pozostały same zgliszcza.
Pokazujesz tym samym, jak żałośnie i niepewnie czujesz się w waszej relacji, jakżeż obawiasz się konkurencji, nawet tej z pozoru zupełnie niegroźnej. Wyobraź sobie, co wtedy czuje Twoja luba. Skoro jesteś zazdrosny o bezzębnego Mietka, z którym co wieczór twittuje Twoja miłość, to musi być z Tobą coś nie tak! Gdzie w takich sytuacjach jest Twoja pewność siebie, gdzie można doszukać się wówczas Twojej wartości? Oświecę Cię – nie można jej w Tobie znaleźć, ani nawet nie widać jej w pobliżu kilku kilometrów. Pamiętaj, że jeśli kobieta będzie chciała Cię zdradzić, to zrobi to nawet, gdy będziecie mieszkać w odosobnionym szałasie w południowej Somalii, kiedy to samotnie wyjdziesz na moment w poszukiwaniu wody pitnej. Zrozum: “Żeby zdobyć kobietę, musisz być gotowy ją stracić.”
Kobieta wartościowa, prawdziwie kochająca kogoś, kto na to zasługuje, nigdy nie wykręci Ci takiego numeru, a nawet jeśli to zrobi – nie wybaczy sobie tego do końca życia. Dlatego zdejmij jej metaforyczne łańcuchy, w które ją uprzednio zakułeś. Ulga będzie obustronna. Pomyśl tylko – jeśli nagle przestaniesz się doszukiwać niecnych postępków swojej kobiety, nie będąc już człowiekiem podejrzliwym i inwigilującym – stanie się rzecz niebywała w swej istocie. W jej głowie zapali się mała lampka z wygrawerowanym napisem na kloszu: “Skoro on przestał być o mnie zazdrosny, znaczy to, że nie boi się, że mnie straci, ani nie widzi konkurencji w moich potencjalnych adoratorach – muszę się postarać, aby niczego nie schrzanić.” Tylko tak możesz utrzymać przy sobie kobietę.
Zazdrość obnaża Twoje słabości i niszczy wizerunek mężczyzny, z którym warto być. Wszystko ma oczywiście swoje granice i pewnych rzeczy przełknąć po prostu nie można. Dopóki jednak do nich nie dojdzie – uwolnij swoją wybrankę – puszczaj ją na imprezy, jeśli tego chce, niech spotyka się z kolegami i ubiera się seksownie, gdy wychodzicie razem na miasto. Wtedy ona najbardziej dobitnie zrozumie, że ma do czynienia z mężczyzną a nie chłopcem, który zna swoją wartość i którego trudno zastąpić. Gdy to sobie uświadomi – nie popełni żadnych głupstw. Jeśli jednak do nich dojdzie – oznacza to, że była na tyle głupia albo niewartościowa, że absolutnie nie warto z nią być, bo przecież masz zasady i gdzieś tam z pewnością czeka osoba, która je w Tobie prawdziwie doceni i będzie równie mocno na Ciebie zasługiwała.
Podsumowując, opisałem najbardziej irytujące w mojej opinii zachowania facetów. Jestem pewien, że niejedna kobieta się ze mną w tych kwestiach zgodzi, jeśli nie – to znaczy, że nie jest świadoma pewnych procesów, które kierują ludźmi. Podobne cechy niszczą tysiące związków każdego dnia na naszej planecie. Eliminując je, masz szansę na tworzenie bardziej trwałych relacji, w której jesteś pożądanym facetem z krwi i kości, znającym swoją wartość. Wkrótce temat ten będzie przeze mnie kontynuowany, tymczasem i tak chyba napisałem za dużo. Zastanów się szczerze nad sobą i jeśli stwierdzisz, że coś nie gra w Twoich zachowaniach – weź te rady do siebie a zdziwisz się, ile w nich słuszności.