ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

10 sposobów na motywację (część II)

, Motywacja



Motywacji ciąg dalszy, czyli kontynuacja wpisu: “10 sposobów na motywację (część I)”. Skorzystaj ze sprawdzonych metod, które pomogą Ci ruszyć się z miejsca i osiągać Twoje cele.

6. Wykorzystaj prawo rozpędu.

Krótko mówiąc – zacznij, a będziesz to robił dalej. Każde działanie, które podejmujesz, wprawia Twój umysł i ciało w ruch, przez co nabierasz siły rozpędu. W ten sposób coś, co wydawało Ci się 5 minut temu “niemożliwe” do zrobienia – teraz jest z powodzeniem realizowane. Czasem mam gorszy dzień i nie czuję się w pełni sił, kiedy wybiegam z domu, żeby zaliczyć kilkukilometrową trasę. Początkowo jestem zmuszony walczyć z oporem własnych mięśni i myśli – wystarczy jednak kilka minut w ruchu i nie potrzebuję żadnej dodatkowej motywacji, aby dalej biec.

Zdarza się, że mój romans z weną kompletnie przygasa, ale zdaję sobie sprawę, że mimo wszystko powinienem coś wrzucić na bloga. Wtedy najlepsze co mogę zrobić, to po prostu odpalić komputer i edytor tekstowy, ufnie licząc na kres naszych “cichych dni”. Zaczynam wpis koślawym wstępem, okupionym kilkoma kroplami potu… i za chwilę (a właściwie kilka godzin później) okazuje się, że mam gotowy tekst, a to oznacza, że muszę przeznaczyć drugie tyle czasu na znalezienie odpowiedniego zdjęcia do wpisu. Na szczęście to prawie zawsze jest przyjemne.

Podobnie jest z większością innych spraw. Spróbuj a sam się przekonasz, że bardzo często podjęcie pierwszej, pojedynczej czynności sprawi, że nim się obejrzysz zrealizujesz całe zadanie.

Prawo rozpędu to świetna metoda, abyś pobudził pokłady swojej wewnętrznej motywacji, ponieważ, gdy podejmujesz pierwszy krok, chcesz zrobić kolejny, bo uświadamiasz sobie, że głupio stać w miejscu, kiedy “zacząłeś podróż”. Powiedz sobie – “ok, dam sobie na to 5 minut” – w 90 % przypadków spędzisz na określonym zadaniu znacznie więcej czasu, co da Ci wymierne efekty. Wchodząc w tryb pracy, indukujesz swoje poczynania, ponieważ w ten sposób uaktywniasz obszar mózgu, odpowiedzialny za procesy związane z motywacją, a z tego miejsca nietrudno utrzymać jej wyższy poziom na dłuższą chwilę.

7. Stwórz wizję przyszłościowych korzyści.

Motywacja jest nam potrzebna, żeby osiągnąć cele, które w zamierzeniu mają dać pozytywne rezultaty. Niestety często zdarza się, że wolimy skupiać się na uciążliwych działaniach, które musimy podjąć, zamiast na satysfakcjonujących, przyszłościowych efektach naszej pracy. Żeby o tym nie zapomnieć, proponuję spisać każdą korzyść, która pojawi się, gdy zrealizujesz swoje zamierzenia.

Dla przykładu: postanawiasz, że nauczysz się języka hiszpańskiego. Zadaj sobie pytanie, co zmieni się w Twoim życiu, gdy nauczysz się seplenić po hiszpańsku? Plusów, z których być może nawet wcześniej nie zdawałeś sobie sprawy jest sporo, np. będę mógł dogadać się w trzecim, najbardziej powszechnie używanym języku na świecie, co da mi możliwość swobodnego porozumiewania się w Hiszpanii, Meksyku, Kolumbii i wielu innych krajach. Oprócz tego będę mieć okazję zaimponować moim znajomym, poszerzyć horyzonty i elastyczność umysłu, lepiej zrozumieć inne kultury oraz zwiększyć swoje możliwości na rynku pracy. No i mam dostęp do korzystania z wielu materiałów w oryginalnej, español wersji językowej.

Jeżeli stworzysz tym podobną wizję przyszłościowych benefitów, które będą płynąć z osiągnięcia określonego celu, znacznie łatwiej będzie Ci uświadamiać sobie, po jaką choinkę w ogóle do czegoś dążysz i robisz to wszystko. To bardzo przydatne narzędzie – zawsze, gdy będzie brakowało Ci motywacji, wróć do listy, w której wypisałeś wszystkie korzyści, które zyskasz, gdy osiągniesz swoje zamierzenie – to z pewnością doda Ci chęci do działań, bo wiedząc jaki będzie efekt, chętniej zechcesz po niego sięgnąć.

8. Konkuruj z innymi.

Odwieczna konkurencja… Gdzieś kiedyś przeczytałem, że gdyby nie zazdrość, to ludzkość nie stworzyłaby nawet połowy wspaniałych dzieł i wynalazków, które obecnie istnieją. Za inspirujący przykład może posłużyć historia Mateusza Grzesiaka, czyli prawdopodobnie najlepszego coacha w naszym kraju – opowiadał on o zdarzeniu, które na zawsze zmieniło jego życie. Otóż, kilka lat temu był uczestnikiem jednego ze szkoleń, które, dla odmiany, prowadził prawdopodobnie najlepszy coach w Stanach Zjednoczonych – Tony Robbins. Tego dnia Mateusz poprzysiągł sobie, że osiągnie podobny sukces, co ten pan i jak widać ta sztuka mu się w praktyce udała.

Zauważ, że podjęcie konkurencji z absolutnie czołową postacią z określonej branży może prowadzić do wspaniałych rezultatów. W ten sposób mierzysz wyżej, niż przeciętny zjadacz chleba i cały czas jesteś głodny sukcesów, ponieważ pułap, który chcesz osiągnąć wymaga od Ciebie wielu poświęceń, czyli również wielkiej motywacji. Kiedy zakładasz, że chcesz zostać kimś, kto w zasadzie jest najlepszy w swojej dziedzinie, naturalnie motywujesz się do zmian, bo poziom, z którego zaczynasz jest zazwyczaj bardzo oddalony od zamierzonej przez Ciebie wizji samego siebie.

Chciałoby się rzec – “Jak konkurować, to tylko z najlepszymi”. Otóż nie do końca. Zapewne kojarzysz program o nazwie Endomondo – to aplikacja dla ludzi uprawiających sport na urządzenia mobilne, dzięki której można mierzyć dystanse, czas treningów i porównywać w ten sposób swoje osiągnięcia z innymi użytkownikami. To świetny sposób na motywowanie się każdego dnia, wystarczy wciągnąć w to swoich znajomych.

Mój ojciec, który ma poważne problemy z nadwagą został hipotetycznie “uratowany” przez tę aplikację, bo kilka tygodni temu podjął tzn. rywalizację “śmierdzącego lenia”, sportowo konkurując ze swoimi kolegami z pracy. Wcześniej nie mógł znaleźć motywacji, aby ruszyć się z kanapy – dzisiaj chwali się, że przejechał ponad pięćset kilometrów na rowerze i regularnie zrzuca kolejne, zbędne kilogramy.

Każda forma konkurencji może mieć zbawienne skutki – czasami wystarczy po prostu założyć się o coś ze swoim znajomym, żeby zaczęło się bardziej chcieć. Szukaj więc możliwości zdrowej rywalizacji na wielu płaszczyznach. Jeżeli ktoś z Twojego otoczenia zwiększył swoje zarobki, może spróbujesz mu dorównać lub przebić jego wyniki? Zazdrościsz kumplowi świetnej dziewczyny? Znajdź jeszcze lepszą!

9. Wspieraj się materiałami motywacyjnymi.

Każdy materiał związany z motywacją może skutecznie wesprzeć Cię w działaniach. Pamiętaj jednak, że to ma być dla Ciebie tylko i wyłącznie dodatkowe wsparcie. Dajmy na to – przeczytałeś coś inspirującego lub zobaczyłeś jakiś film, który w jeden moment obudził w Tobie ogromny, szkoda tylko, że słomiany – zapał. Problem w tym, że tego rodzaju pobudzacz, to prędzej powiew natchnienia, niż przypływ prawdziwej motywacji – zapewne niejednokrotnie miałeś okazję przekonać się, że taka “iskierka” znika równie szybko, jak się pojawiła. Dzieje się tak, ponieważ nie istnieje coś takiego, jak jedna “złota myśl”, która z nagła zmieni Twoje nastawienie i sprawi, że zaczniesz przenosić góry. O nie.

Osobiście mam mały rytuał – codziennie staram się oglądać przez około 30 minut filmy motywacyjno-edukacyjne na youtube, które powstają jak grzyby po deszczu, szczególnie jeśli znasz trochę angielskiego – jest w czym wybierać. To zawsze pozytywnie nastraja mnie do podjęcia działań. Oczywiście dobrym pomysłem jest również czytać na temat inspirujących rzeczy. Mogą to być blogi związane z Twoimi zainteresowaniami (np. Coaching Time), książki o rozwoju osobistym, psychologii itp.

Oprócz tego polecam oddać się się lekturze biografii, które zostały poświęcone osobom, które osiągnęły podobny sukces, do którego zmierzasz. Pamiętaj jednak, że w tej kwestii naprawdę nie ma co się ograniczać, bo każda wartościowa, życiowa opowieść może Cię czegoś nauczyć i zwiększyć Twoje chęci do działania.

Powiedzmy, że chcesz zostać gitarzystą w jakiejś porządnej kapeli, nagrać hardrockową płytę i grać jeszcze bardziej hardrockowe koncerty. Przebieg tego typu kariery został opisany z pikantnymi szczegółami w książce pt. “Życie”, czyli biografii Keitha Richardsa, po którą mógłbyś dla przykładu sięgnąć. Nie dość, że poznasz kilka odjechanych, “rock’and’rollowych” historii, to wspaniała okazja, aby wczuć się perspektywę człowieka, który swego czasu tworzył dwa kawałki dziennie, w międzyczasie dając zaciągać się papierosem własnej gitarze. Swoją drogą, może to nie jest najbardziej odpowiedni przykład człowieka sukcesu, ale za takiego z pewnością się go uznaje.

Warto wspomnieć również o muzyce – istnieje mnóstwo motywujących kawałków, które mogą Cię napędzić, ale to też jest kwestia gustu. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że od jakiegoś czasu nie wyobrażam sobie biegania/ćwiczenia na siłowni/pisania i wielu innych czynności bez włączenia mojej magicznej playlisty pt. “Run baby”. Udowodniono naukowo, że odpowiednio dobrana muzyka potrafi znacząco wpłynąć na nasze chęci do działania, poziom pozytywnej energii, a nawet na lepsze wyniki w sporcie.

10. Znajdź wzór do naśladowania.

Z chęcią powiesiłbym sobie na ścianie wielki plakat z filmu “Blade: Mroczna Trójca” z wizerunkiem Ryana Reynoldsa chwalącego się swoim sześciopakiem, uważając go za wzór i motywując się w ten sposób każdego dnia, aby wypracować podobną, “badass’ową” sylwetkę. Jednak po dłuższym zastanowieniu, doszedłem do wniosku, że taka forma motywacji, choć mogłaby się sprawdzić, wymagałaby zbyt wielu wyjaśnień w kręgu wszystkich moich znajomych, którzy będą mnie odwiedzali… Albo wiesz co? Mam to gdzieś. I tak powieszę ten przeklęty plakat, zaraz obok kalendarza z PlayBoya. I Ciebie też do tego zachęcam – znajdź wizerunek osoby, która posiada sylwetkę, którą sam chciałbyś/chciałabyś osiągnąć w ideale lub po prostu kogoś, kto zdobył określony sukces, związany z Twoją wymarzoną wizją “siebie” i podejmij wyzwanie zmierzania do tego celu.

Wątek motywacji jest na tyle szeroki, że można by napisać o nim książkę, dlatego możesz liczyć na to, że w przyszłości ukaże się niejeden wpis, a nawet film z moim udziałem na ten temat. Podsumowując – każda metoda na zwiększenie swoich chęci do działania jest dobra. Spróbuj, a dowiesz się, co daje najlepsze efekty w Twoim przypadku. Aha i jeszcze jeden, być może wyświechtany, ale jakże prawdziwy banał na zakończenie – przestań szukać wymówek i po prostu zacznij działać!