ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Co irytuje mężczyzn w kobietach?

, Psychologia



Kobiety… Czym byłoby bez was życie? Zawsze uważałem, że to w jaki sposób potraficie być czułe, delikatne, zorganizowane, opiekuńcze i namiętne, czyni z was istoty, które często powinny otrzymywać nagrody typu: “matki/żony/kochanki roku”. Ale dosyć tego cukrowania. Ostatnio pisałem: “Co irytuje kobiety w mężczyznach?”, teraz czas na męski punkt widzenia.

Biorę pod lupę te najbardziej upierdliwe, irytujące i uciążliwe zachowania/cechy kobiet, więc oto dziś – równowaga na świecie została przywrócona. Mam nadzieję, że żadna z pań nie poczuje się w żaden sposób urażona, jeśli znajdzie w tym tekście podobieństwa do swojej osoby, a po prostu wyniesie z tego lekcję pt. “Zmiany są dobre” i “Lubię stawać się lepsza”.

Wierzę, że my, mężczyźni, możemy się od was wiele nauczyć. Co nie znaczy oczywiście, że wszystkie jesteście nieskalanymi aniołami, walczącymi z diabłami, urzędującymi w duszach facetów. Tak jak my – macie swoje kosmate wady, ale i szlachetne zalety. Czasami zauważacie te negatywy i staracie się zmienić, ale zwykle je tuszujecie, bo co to za kobieta, która nigdy nie uwierzyła we własną fikcję wytworzoną w umyśle?

To że kochacie iluzje, blokujecie toaletę przez kilka bitych godzin dziennie i macie większe rozterki emocjonalne od tych, które przeżywał młody Werter, nie znaczy, że są to wasze słabe strony. Taka jest po prostu wasza natura. Ale miejcie świadomość, że istnieją negatywne cechy i zachowania, które możecie w sobie zdusić, a które niezmiernie irytują nas – mężczyzn, niejednokrotnie doprowadzając nasze zwoje mózgowe do wrzenia. Jeśli się ich pozbędziecie – z pewnością staniecie się bardziej docenione i atrakcyjne dla facetów, których dopiero poznacie lub tych, których już zdążyłyście pokochać.

Pouczanie

Czego pragnie męskie ego? Ten wewnętrzny głos małego człowieczka, mieszczący się w każdym sercu mężczyzny, zawsze chce pokazać i udowodnić, że ma wszystko pod kontrolą i żadna osoba nie musi mu mówić, co i jak ma robić. Zwłaszcza jeśli jest to kobieta, której zamierzeniem jest go nauczyć, jak poprawnie posługiwać się szpachlą. Pamiętajcie dziewczyny – z tym tematem naprawdę nie ma żartów. Jeśli starasz się pomóc facetowi, szczególnie, jeśli owe zadanie obejmuje “męskie tematy”, to odbierasz mu godność i wszelkie chęci do działania. Obdzierasz go z tej osobliwej siły, która budzi się w nim, kiedy może się wykazać podczas wiercenia dziury w ścianie.

Jeżeli widzisz, że coś mogłabyś zrobić sprawniej lub efektywnej – za żadne skarby nie mów mu tego i nie wyrażaj jawnej krytyki w jego kierunku. Niech się pomęczy, zresztą – najszybciej uczymy się na własnych doświadczeniach. Szczerość szczerością, ale istnieją sfery, których dla obopólnego dobra lepiej nie poruszać, bo to tak jakby wsadzić kij w przysłowiowe mrowisko. Po tekstach: “Ja zrobię to lepiej od Ciebie”, “Do niczego się nie nadajesz”, “Dlaczego jesteś taki nieogarnięty?” – Twój chłop może stracić szacunek do siebie samego, a tym bardziej do Twojej osoby. Stanie się apatyczny, przestanie widzieć sens w zabieganiu o Twoje względy, a jego radość życia przysłoni czarna, apokaliptyczna chmura wielkości stadionu narodowego.

Nic tak nie boli, jak wbita w serce włócznia pt. “Moja kobieta nie docenia mnie i nie widzi we mnie prawdziwego mężczyzny”. W takiej sytuacji piekielnie łatwo o zgrzyty, z czego wynikają nieustające kłótnie, a których efekty są bardziej druzgocące od awarii elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Związki, w których kobieta uważa się za nieomylny mózg operacji, można z miejsca spisać na straty. Oczywiście nie mówię o ortodoksyjnych przypadkach, gdzie facet zachowuje się jak Jaś Fasola i nie potrafi odkręcić słoika na ogórki.

Jeżeli jednak Twój partner rzeczywiście jest największą miernotą na świecie, to zastanów się, dlaczego jeszcze tworzycie związek i znajdź kogoś, kogo będziesz uważała za godnego miana “prawdziwego faceta”, którego nie trzeba niańczyć ani pouczać. Tak czy inaczej – my po prostu chcemy czuć, że w waszych oczach jesteśmy gośćmi, którzy potrafią o wiele rzeczy zadbać sami – bez troskliwej, kobiecej pomocy. Dlatego pouczanie może być dla nas tak irytujące.

Sprawowanie kontroli

Podobnie sprawa się ma w kwestii sprawowania kontroli. Jeżeli mężczyzna mówi Ci, że spotkacie się o 18.00 na mieście koło głównego pomnika, dostosuj się i nie wymyślaj, że lepiej byłoby się spotkać o 17.30, koło biblioteki miejskiej, ponieważ jest mniejsza szansa, że spotkacie w tym miejscu hordę gołębi i narazicie się na spadające ekskrementy z niebios, które są przez nań zrzucane niczym bomby.

Zdaj się na swojego mężczyznę. Będzie Ci za to wdzięczny, ponieważ tym samym – dajesz mu do zrozumienia, że mu ufasz, a on ma poczucie, że masz w nim oparcie i nie musisz w niektórych sprawach myśleć za was. Od tego jesteśmy. Często decydujemy w takich banalnych sprawach i już. Dlatego też, np. otwieramy i przepuszczamy was w drzwiach.

Dla każdego gościa niezwykle irytująca jest również CAŁODOBOWA kontrola. Mowa o tekstach typu: “Czy dodałeś 50 gram otrębów do swojej owsianki?”, “Dlaczego spóźniłeś się siedem minut na obiad?”, “Kim jest i czym zajmuje się Twoja najnowsza koleżanka, bo przypomina mi ulicznicę?” itd. Ten typ kontrolowania jest dla kobiet o tyle zgubny, że bardzo często bywa gwoździem do trumny określonej relacji. Bo to jest zjawisko, które nazywam “przejedzeniem”.

Wyobraź sobie, że masz na obiad zupę pomidorową. Jeśli ją lubisz (a pewnie tak, bo statystyki dowodzą, że to jedna z ulubionych zup Polaków), to zjesz ją ze smakiem. Okazało się jednak, że pomidorówki starczyło na kolację i jutrzejszy obiad. Ten drugi i trzeci raz – zjadłaś bo zjadłaś. Tak – generalnie masz już dosyć tej pomarańczowej substancji. Ale świat, jakby zaprzysiągł się przeciwko Tobie i wszyscy zewsząd starają Ci się wcisnąć pomidorówkę. To jest jak zły sen, z którego nie możesz się obudzić. Rano – zupa, idziesz do pracy – telefon i sms na temat najlepszego koncentratu pomidorowego, wracasz do domu, a Twoja rodzina zajada się pomidorówką. Brrr…

Jeżeli będziesz w ten sposób narzucać się partnerowi, to obrzydniesz mu na tyle, że w końcu sam Twój widok będzie wywoływał u niego odruch wymiotny. Żyj swoim życiem, jakkolwiek bliska byłaby Ci jakaś osoba, nie możesz trzymać jej na złotej smyczy.

Brak zaangażowania i manipulacje

Mowa o pannach, które nie okazują zaangażowania, bo przecież to o nie powinno się zabiegać (tak napisano w biblii). Ja rozumiem, że jakieś szczątki konserwatyzmu znajdują się w sercach pompujących krew słowiańskich narodów po dziś dzień, ale wszystko ma swoje granice. Obecnie kobiety są za równouprawnieniem – ok. Mamy XXI w. i świat poszedł do przodu. Niezrozumiałe jest natomiast, że tyle z was oczekuje od partnera zaangażowania, nie dając przy tym nic w zamian. I uwierzcie – jest to bardzo irytujące.

Najbardziej rozśmieszają mnie kobiety, zasłaniające się takimi “przeterminowanymi” zwyczajami. “Postawiłeś mi obiad, podwiozłeś pod dom i kupiłeś śliczną bransoletkę, ale i tak pewnie zawsze będę zgrywać niedostępną, choć jest jakaś możliwość, że już dzisiaj będziemy uprawiać seks”. Tylko, że dla wartościowego faceta to za mało i prędzej czy później będzie miał dość służenia, stawiania i angażowania się emocjonalnie w relację, która działa w jedną stronę.

Bo jak nazwać randkę, na której gość głowi się nad tematami do rozmowy a kobieta siedzi biernie i grzebie w swoim smartfonie, dając tym samym do zrozumienia, że telefon jest w tym czasie ważniejszy od żywego człowieka? Czasami widzę biedaków, którzy dają się na to nabrać, wierząc, że to jest zupełnie normalne, a ona jest nową miłością ich życia. Ale nawet oni w pewnym momencie mówią stop. I kiedy nareszcie spotykają wartościową kobietę na swojej drodze – nigdy więcej nie poświęcą ani minuty dłużej na kontakty z kobietami, którym się rzekomo coś należy. Dlatego też zdrowe związki są budowane zgodnie z zasadą win-win. Dwie strony powinny czerpać z relacji w podobnych proporcjach, szczególnie na poziomie emocjonalnym.

Brak zaangażowania, jak już stwierdziliśmy – jest szczególnie irytujący, gdy kobieta stosuje go w sposób perfidny, chłodnie wykalkulowany. Tutaj wchodzimy na grząski temat, rak relacji damsko-męskich – gierki i manipulacje. Kobiety wykształciły do perfekcji, umiejętność pogrywania sobie z naiwnymi facetami. Tworząc iluzje i narzucając je mężczyznom. To nic innego, jak ponura zabawa na ludzkich emocjach.

Jeżeli robią to świadomie i bez poczucia winy, mowa wręcz o bezlitosnym wyrachowaniu. “Spotkamy się o 17.00”, na co ona odpowiada: “Będę, ale lubię się spóźniać”. I taki nieszczęśnik czeka przez 30 minut na swoją wybrankę w strugach deszczu, walcząc z porywistym wiatrem i wątpliwościami, które kłębią się w jego głowie – “Przyjdzie, czy nie?”. Jeżeli siebie szanuje, to już nigdy się z tą panią nie spotka, ewentualnie wyśle do niej smsa o odpowiedniej treści.

Ten przykład to kropla w morzu. Bywają i takie numery, że dziewczyna jawnie oszukuje, że żywi do faceta jakieś uczucie. Jeżeli spotykasz się z gościem, tylko dlatego, że jesteś samotna albo wyłącznie ze względu na grubość jego portfela, a tak naprawdę on wcale Cię nie pociąga – coś z Tobą jest nie tak! Jestem fanem egoizmu, ale tego zdrowego. Tymczasem taka sytuacja jest krzywdząca do granic dla każdego męskiego serca, które jest narażone na nieodwracalne pęknięcie.

Jeżeli nie potrafisz się zaangażować w określoną relację, istnieje wielkie ryzyko, że w końcu i tak będziesz musiała odrzucić tego, który był przekonany, że połączyła was prawdziwa miłość. Szczególnie jeśli na horyzoncie pojawi się ktoś rzeczywiście atrakcyjny dla Ciebie. Nie myśl sobie, że rany zadane duszy, bolą mniej, niż te fizyczne. Szanuj czas, pieniądze i przede wszystkim uczucia innych.

Księżniczka szukająca księcia z bajki

Jeżeli mowa o manipulacjach i braku zaangażowania, warto wspomnieć o tzn. “księżniczkach”, które prowadzą w rankingach irytacji. To ten typ kobiet, które uważają się za lepsze, niż rzeczywiście są. Z reguły mają wybujałe wymagania odnośnie facetów i generalnie marzą o księciu na białym koniu, a jeszcze lepiej, jak taki jegomość pojawi się znikąd w Mercedesie SLS z pełnym wyposażeniem i bukietem róż w zębach, skropionych wodą toaletową od Dolce & Gabbana.

Ich całe życie kręci się wokół oglądania dennych programów na Vivie, obgadywaniu znajomych i regularnym doczepianiu sztucznych rzęs, które będą miały zaimponować “idealnemu facetowi”, którego nasza księżniczka, jak sądzi – ma szansę spotkać na sobotniej potańcówce w klubie o nazwie “Remiza”. Co ciekawe, takie kobiety bywają okropnymi nudziarami bez życiowych ambicji i celów. No ale i tak wierzą, że są absolutnie najlepszymi laskami, jakie widział ten świat, a jej nowy, ustawiony partner ma cholerne szczęście, że w ogóle ma szansę się z nią spotykać.

Te kobiety nie znają słowa przepraszam a ich inicjatywa w relacji kończy się na wyborze drinka, za którego oczywiście sama nie zapłaci. Nie lubią wychodzić poza sferę swojej misternej kreacji na temat życia, świata i związków, nie pojmując, że mogą, a nawet powinny się zmienić dla swojego dobra. Niestety wątpię, aby jakakolwiek “księżniczka” przeczytała ten wpis, bo wychodzi on poza możliwości ich okrojonej percepcji.

Kobieto – jeśli odnalazłaś w tym tekście swoje zachowania i masz problemy w relacjach, zrozum, że po wyeliminowaniu powyższych ujemności, jesteś w stanie stać się świetną, atrakcyjną osobą, przyciągającą do siebie równie wartościowych ludzi. Istnieją jeszcze inne irytujące zachowania kobiet, które wkrótce opiszę. To był wierzchołek góry lodowej… Żart!