ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Jak zwiększyć swoją siłę woli? (część II)

, Rozwój osobisty



W poprzedniej części mogłeś przeczytać o tym, czym jest siła woli, skąd się bierze skłonność do ciągłego rezygnowania z podejmowania produktywnych działań oraz dlaczego z biegiem dnia stajemy się coraz bardziej leniwi. Dzisiaj dowiesz się o konkretnych sposobach, w jaki sposób wzmacniać mięsień siły woli.

Prowadź zdrowy styl życia

Dieta ma ogromny wpływ na siłę woli. Spożywanie śmieciowego żarcia to gwarancja apatii, rozdrażnienia i nieumiejętności skupienia się na jednej rzeczy. Nie wspominając o “wypiciu kilku piwek” i innych używkach, które oczywiście nie pomagają. Najgorsze jest to, że większość ludzi nie jest tego kompletnie świadoma. Tymczasem jestem przekonany, że w wielu przypadkach to główna przyczyna problemów związanych z prokrastynacją. No bo skąd masz mieć energię do działania, gdy nie masz nawet chęci, aby wstać rano z łóżka, ponieważ poprzedniego dnia zjadłeś na kolację hot-doga wielkości własnej ręki, zamarynowanego w Coca-Coli?

Paradoksalnie jednak potrzebujesz siły woli, aby zrezygnować z przyjemności jedzenia niezdrowej żywności, która ją osłabia, więc to zamknięta pętla, z której trudno się wydostać. Na szczęście z drugiej strony – im więcej zdrowej żywności jesz, tym więcej siły woli posiadasz. Dlatego, na początku postaraj się choćby częściowo zmienić swoją dietę, wprowadzając do niej, jak najmniej przetworzone produkty. Wyeliminuj słodycze, słone przekąski, fast-foody i słodzone napoje gazowane – to będzie już coś.

Oprócz tego ważne jest, abyś regularnie uprawiał jakąś aktywność fizyczną, która przystosuje Twój organizm do działania na wyższych obrotach. Intensywny wysiłek będzie wzmacniał Twoją siłę woli i całe ciało, które podczas codziennych wyzwań będzie bardziej wytrzymałe. Polecam bieganie, które angażuje większość mięśni, poprawia samopoczucie i ma wiele innych zalet. Na dworze leje deszcz? DOBRZE. To świetna okazja, aby dodatkowo popracować nad swoją siłą woli. Następnym razem nie będziesz mieć problemu, aby wyjść biegać w zwykłą pogodę. A słoneczny dzień będzie niczym prezent od losu.

Medytuj i zadbaj o odpoczynek

Medytacja, o której piszę trylionowy raz z rzędu – ma zastosowanie również w tym przypadku. Regularne stosowanie tej praktyki wzmacnia korę przedczołową, a to naturalnie skutkuje zwiększoną siłą woli. Medytuj przynajmniej pięć razy w tygodniu po 15 minut, a możesz się spodziewać niezłych rezultatów po jakichś 5 tygodniach. Oprócz tego musisz pamiętać o regularnym, zasłużonym odpoczynku. A najlepiej takiego odpoczynku, którego Stephen Covey określił “ostrzeniem piły” (polecam jego książkę “7 nawyków skutecznego działania”, dzięki której zrozumiesz, jak ważna jest regeneracja organizmu na czterech poziomach).

Siła woli ma zazwyczaj maksymalny poziom z samego rana. Odpowiednio długo trwający sen jest również niezmiernie istotny w kontekście budowania mentalnej odporności, dlatego staraj się wysypiać. Szczególnie po ciężkim dniu. Sam wiesz, jak się czujesz, gdy zarwałeś całą nockę, oglądając kilka odcinków “Gry o Tron” z rzędu.

Zacznij działać w jednym obszarze

Do ciekawych wniosków doszli australijscy badacze Megan Oaten i Ken Cheng, którzy zajmowali się tematem samodyscypliny. Ich badania polegały na celowym ćwiczeniu siły woli w określonym obszarze życia osób, które zgodziły się na uczestnictwo w eksperymencie. Badanych podzielono na 3 grupy – pierwsza z nich miała skupić się na treningu siły woli poprzez coraz to bardziej intensywny wysiłek fizyczny, druga grupa zajęła się sumienniejszym zarządzaniem finansami, a trzecia przyłożyła się do pilnego studiowania na uczelni. Po dwóch miesiącach badań rezultaty były zadziwiająco zbliżone. Uczestnicy eksperymentu odnieśli wiele triumfów w ćwiczonej dziedzinie, ale oprócz tego ich samodyscyplina poprawiła się w innych obszarach życia. Wszyscy badani pili mniej alkoholu, kawy, jedli znacznie mniej niezdrowej żywności i wykazywali się większym zaangażowaniem w pracy.

Jeżeli masz bardzo nikłą siłę woli, wystarczy, że zajmiesz się jednym obszarem, nad którym chciałbyś najbardziej popracować. Regularne podejmowanie “niezbyt przyjemnych” działań jest kluczowe, jeśli chcesz zbudować silną samodyscyplinę. Zgodnie z filozofią Kaizen – na początku zacznij od 30 minut dziennie w tym celu. Później zwiększaj ten czas, sprawdzając, na jak długo możesz skupić się na swoich obowiązkach bez zbędnego rozproszenia. Jeżeli będziesz konsekwentny, przekonasz się, że poprawa dyscypliny w jednej życiowej sferze, zwiększa ją w innych.

Nie bój się wyzwań

Zaległe projekty? Zaniedbane obowiązki szkolne? Nieuregulowane sprawy finansowe? To idealna sposobność, aby nad sobą popracować. Nawet poprzez tak trywialną rzecz, jak czytanie książek, możesz wzmocnić swoją siłę woli, bo to swoisty trening dla umysłu. Świetnym wyzwaniem dla Twojej mentalnej odporności jest też uprawianie sportu. Kiedy walczysz z coraz to większym ciężarem i pokonujesz go, biegniesz, choć prawie wyplułeś własne płuco albo rozciągasz się do momentu, w którym czujesz ból. Ta fizyczno-psychiczna presja, której doświadczasz, podczas wymagającego wysiłku sprawia, że czujesz, że żyjesz. A przy tym hartujesz swoją siłę woli.

Na początku praca nad samodyscypliną może przypominać Twój największy koszmar. Jeśli jednak podejdziesz do tematu na serio – Twoja siła woli będzie rosnąć wykładniczo, przy czym wykładniczo rosnąć będzie również Twoja nietolerancja do frytek, Coca-Coli i czekolady Oreo. Zaczniesz się zdrowo odżywiać w sposób bezwysiłkowy. Coraz częściej będziesz świadomie rezygnować z łatwo dostępnych przyjemności w postaci telewizji na żądanie, gier komputerowych i żywiołowych rozmów na messengerze na temat rozstania Aśki z Krystianem. To zwyżkowa spirala, która synergicznie będzie budować Twoją siłę woli, która ma bezpośrednie przełożenie na osiągnięcia i poziom ogólnego zadowolenia z życia. Dlatego naprawdę warto nad nią popracować.