ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Twoje relacje to gra

, Psychologia



Psychologia relacji uczy nas jak tworzyć i utrzymywać zdrowe związki z innymi ludźmi. Istnieją określone sposoby na polepszanie tych stosunków. Jest to możliwe, ponieważ każda relacja opiera się na pewnych zasadach. I tak – w dużej mierze jest to gra, w której warto wziąć świadomy udział. Dlaczego? Chociażby dlatego, żeby nie stracić wiary w siebie, nie przegrać świetnego związku i bezpowrotnie nie spalić kolejnego mostu w swoim życiu.

Zasady

Chcąc nie chcąc jesteś częścią społeczeństwa. No chyba, że mieszkasz na bezludnej wyspie albo ukrywasz się w odległych zakątkach Himalajów, podkradając żarcie tybetańskim gęsiom. Prawda jest taka, że w dzisiejszym świecie jesteśmy zależni od innych osób. W naszych relacjach przewija się cała paleta emocji, bo to właśnie dzięki ludziom z naszego otoczenia jesteśmy w stanie doświadczać na tak rozległym poziomie emocjonalnym.

Oddziałujemy na siebie nawzajem, tworząc zwykłe znajomości, zażyłe przyjaźnie oraz głębsze związki seksualne, małżeńskie i rodzinne. Nic w tym odkrywczego. Nie do końca uświadomiliśmy sobie natomiast, że to wszystko jest grą. I jeśli nie potrafisz się dobrze i rozsądnie bawić podczas tej gry, to znaczy, że nie znasz jej reguł, a to czyni Cię przegranym na polu minowym relacji międzyludzkich.

Ten wpis nie uchroni Cię przed potencjalnym nadepnięciem na metaforyczną minę, ale z pewnością da Ci swego rodzaju świadomość. Wiedzę, że wszystko we wszechświecie opiera się na określonych zasadach. I całe szczęście, bo w przeciwnym wypadku świat przypominałby burdel, w którym panuje chaos większy, niż podczas przedświątecznych wyprzedaży w Tesco. Żołnierz zna sposoby, aby wykryć, ominąć i rozbroić minę, jeśli zajdzie taka potrzeba. Analogicznie – posiadając odpowiednią wiedzę i doświadczenie, jesteś w stanie uświadomić sobie powstający problem, uniknąć kłótni i wejść na absolutnie satysfakcjonującą ścieżkę relacji z kimkolwiek zechcesz.

Miłość to również gra

Mówiąc o relacjach, większość osób widzi związek zakochanych osób. I w tym miejscu ruszamy delikatną sprawę, która rodzi równie delikatne pytanie – “Czy miłość to też zwykła gra?”. Być może jakieś rezolutne indywiduum pomyślało od razu: “Miłość rządzi się własnymi prawami!”. No właśnie PRAWAMI, zasadami, regułami, czyli krótko mówiąc również jest jakimś rodzajem gry. Bardziej subtelnym, ale nadal niewiele różniącym się od tej, która obowiązuje w innych typach relacji. I jeszcze jedno – proszę nie myl gry w miłość z tanimi gierkami, kłamstwami i manipulacjami – tu chodzi o zbiór reguł, których warto przestrzegać.

Kiedyś wierzyłem w wieczną miłość, taką, która trwa bez względu na wszystko – jest absolutnie bezinteresowna, akceptuje każdą słabość i wadę oraz pozwala mi być zawsze sobą. Myliłem się. I wiesz co? Dzisiaj cieszę się z tego powodu. Gdyby miłość nie była grą, to większość ludzi na świecie straciłoby rozum, kierując się emocjami. Podejrzewam, że nie byłoby nawet wolnych miejsc w psychiatrykach, a wszyscy terapeuci na Ziemi zarabialiby większe pieniądze, niż gwiazdy showbiznesu.

Mówię Ci, jeśli miłość nie miałaby zasad – każdy, bez wyjątku popadałby w obłęd, zaraz po celnie wymierzonym strzale Kupidyna w serce. Dlaczego? Otóż każde rodzące się uczucie ma dwie strony – dobrą i złą – taka jest reguła. Nie istnieje ciemność bez światła i na odwrót. Nie ma też niczego za darmo.

Na początku zaznaczę, że nie piszę dzisiaj o miłości dojrzałej, która poradzi sobie w każdych okolicznościach i niejako “naturalnie” pozwala grać i wygrywać zakochanej parze (niestety zazwyczaj to również nie jest czymś, co będzie trwać na zawsze). Mowa o relacjach, w których “miłość”, rodzi stosunki zależności (“Jesteś mój, więc musisz mi się oświadczyć”), ukazuje kompleksy (“Czy jestem dla niej wystarczająco wysoki?”) lub przybiera formę uzależnienia (“Pragnę spędzić z Tobą każdą możliwą chwilę”). Nazwijmy to po prostu związkiem dwojga ludzi – takim standardowym, w którym zazwyczaj pojawiają się tego typu problemy.

Kochasz, jest cudownie, ale druga strona medalu jest taka, że oprócz tego automatycznie przywiązujesz się do kogoś – ryzykujesz, ponieważ zawsze możesz stracić tę osobę. Wchodząc w jakąkolwiek głębszą relację, za każdym razem jesteś narażony na zazdrość, zdradę, odrzucenie, rozczarowanie i inne podobne przykrości. Ale to wszystko jest zdrowe, bo w przeciwnym wypadku (gdyby miłość między dwojgiem ludzi byłaby czymś niezłomnym) wiele osób robiłoby sobie nawzajem okropne rzeczy, mając świadomość, że bez względu na to, co między nimi zajdzie – nadal będą się kochać.

Nie trzeba by było się starać, dbać o swój wygląd, ani dodawać nowych wartości do relacji. To z kolei prowadziłoby do izolacji, lenistwa, stagnacji i zatrzymania się w rozwoju. W efekcie – większość ludzi przypominałoby zaniedbanych gburów bez pasji i sensu życia, przysłoniętego przez niekończącą się historię miłosną (tragiczną zresztą). Stąd prosty wniosek: miłość musi działać na pewnych zasadach, ponieważ to jedyny sposób, aby trwała w człowieku, który dzięki temu nie oszaleje, bo wie, że nic nie dzieje się bez przyczyny, że istnieje jakiś grunt pod nogami.

To oczywiście nie zmienia faktu, że mnóstwo osób cierpi z powodu złamanego serca. Doświadczenie pokazuje im jednak, że wystarczy grać według określonych reguł, aby nie przegrać, aby nie doznawać ogromnego bólu związanego z kłótniami, z rozstaniami i wszelkimi innymi trudnymi kwestami “związkowymi”. Powinni nas uczyć tego w szkołach, bo takie postępowanie zawiera się w temacie inteligencji emocjonalnej, której tak bardzo (szczególnie młodym ludziom) brakuje.

Tarcza chroniąca przed bólem

Ostatnio miałem okazję obejrzeć świetny klip pt. “I Want Love”, w którym niejaki Robert Downey Jr. “jest głosem” Eltona Jhona, którego serce ma już dość cierpienia i w końcu chce odnaleźć miłość “na jego warunkach”. Przetłumaczony fragment:

“Nie potrafię kochać, to zbyt ryzykowne
To nie tak, że nic nie czuję, po prostu czuję lód
To nie tak, że nic nie czuję, to tylko stare blizny
Gdzieś wokół mojego serca”

Ludzie się dystansują, stają się chłodni w stosunku do potencjalnych osób, z którymi mogliby się związać. Po seriach nieudanych relacji i bólu, który musieli znieść, stają się emocjonalnie jałowi. Wolą wyzbyć się jakichkolwiek uczuć, w celu ochrony swojej wcześniej zranionej duszy. Szczególnie kobiety uznają taką opcję za właściwe wyjście, kreując dla tej potrzeby, jakże spójny obraz osoby “chłodnej i wyrafinowanej”. Iluzje, które z uwielbieniem tworzą w każdym aspekcie życia, w tym przypadku są szczególnie, jak uważają – pomocne.

Pojawiając się w życiu takiej kobiety, musisz być przynajmniej “wspaniały”, aby chociażby delikatnie ruszyć jej zatwardziałe serduszko, przypominające prehistoryczną skamielinę. A wszystko to, ponieważ nie znała ona zasad gry, które najczęściej przychodzą z doświadczeniem. Niestety taka tarcza ochronna nie jest rozwiązaniem, bo w głębi duszy takie osoby są jednymi z najbardziej nieszczęśliwych istot, jakie stąpają po tej ziemi. Ich chłód może zabić wiele wspaniałych uczuć, nie pozwalając prawdziwej miłości zagościć w ich życiu, co będzie powodować utratę możliwości poznania wyjątkowych osób.

Nie bez powodu istnieją poradniki dla kobiet, mówiące im jak powinny się zachowywać, aby wyrwać faceta i stworzyć z nim wartościowy i trwały związek. Oczywiście panowie nie są dłużni – korzystają z wielu forów dotyczących uwodzenia i płacą za pomoc trenerom relacji. Te wszystkie środki dają bardzo często dobre wskazówki, które rzeczywiście pomagają. Są niczym innym, jak zbiorem zasad, którymi rządzą się relacje. I pamiętaj, w tej kwestii nie ma żadnych wyjątków.

Często słyszę: “Ale to co jest między nami to inna sprawa, nie musimy się dostosowywać do żadnych reguł”. Niestety – musicie, jeśli chcecie, by to co trwa między Wami było czymś trwałym. Na początku jest zakochanie – usprawiedliwia ono wiele wad, niewłaściwych zachowań i samoistnie motywuje do budowania miłości. Ale gdy ten okres się kończy (zazwyczaj po dwóch latach od momentu poznania) to po prostu musisz “grać”, aby to wszystko funkcjonowało jak należy.

Wiem, że być może ciężko to przełknąć. Jestem świadomy, że wdrożenie takiego postępowania może nie być łatwe i wymaga czasu, poświęcenia i wiary w to co Was łączy. Ale przy tym zdaję sobie również sprawę, że czasami naprawdę warto o to powalczyć. Jest ogromna szansa na to, że nadejdzie czas, w którym będziesz w sposób naturalny stosować się do zasad rządzących relacjami, dobrze się przy tym bawiąc.

Ale ja nie chcę grać

Zdarzają się ludzie, którzy są tak spójni ze swoimi wewnętrznymi wartościami, że praktycznie “nie muszą grać, żeby wygrać”. Na pewno znasz osoby, które nie stały nawet obok żadnej książki na temat relacji, a są świetnymi partnerami i kochankami i tworzą wieloletnie, szczęśliwe związki. Wiedzą jak się zachować w obliczu kłótni i kryzysów. Potrafią docenić wartościową relację, panować nad emocjami w trudnych sytuacjach.

W większości związków panują te same zasady. Oczywiście zdarzają się wyjątki, tak samo jak zdarzają się dziwne fetysze. I rzeczywiście – możesz trafić na osobę, która będzie miała gdzieś, czy dostosowujesz się np. do schematu osoby inteligentnej, pewnej siebie i atrakcyjnej fizycznie. Ale jakie są szanse, że naprawdę taką osobę spotkasz? A jeśli nawet Ci się to uda, skąd wiesz, że z czasem “zauroczenie”, które Was połączyło się nie ulotni? Nigdy nie masz co do tego pewności, ale jestem zdania, że zawsze można wycisnąć z relacji znacznie więcej pozytywnych rzeczy, jeśli postaramy się być najlepszą wersją siebie – osobą, z którą warto być, którą warto znać, która się rozwija i sprawia, że uświadamiasz sobie, że bycie z nią to świetny wybór.

Gdy choć trochę poznasz świat relacji, zaczniesz się uczyć. Zauważysz co najczęściej działa, a co zazwyczaj źle wpływa na związek. Czyste doświadczenie, feedback. Osobowości są różne, ale problemy i ogólna istota atrakcyjności i nieatrakcyjności jest praktycznie niezmienna. Dlatego warto poznać uniwersalne reguły rządzące relacjami. I zacząć grać o coś wspaniałego – poprzez pracę nad swoimi słabościami i rozwojem zalet i pozytywnych cech, jesteś w stanie stawać się osobą, która jest mistrzem gry i nigdy nie przegrywa, doświadczając przy tym tworzenia relacji na najwyższym poziomie. Tego właśnie Ci życzę.