ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Jaki sposób życia wybierasz?

, Motywacja



Zainspirowany jesienną lekturą treści “sensu i przemijania”, zastanawiam się nad sprawami, o których raczej nie usłyszysz w telewizji śniadaniowej. I to nie jest tak, że o tych rzeczach nigdy się nie dowiedziałeś. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że o nich zapomniałeś, bo i mogłeś mieć ku temu powody.

Poczucie odpowiedzialności za własne życie

Gdy tak człowiek rozmyśla o wszelkich nieszczęściach, które go spotkały, bardzo często obwinia Boga, wszechświat, geny, środowisko i frytki z McDonalda o doświadczone krzywdy. Niejednokrotnie jest w tych zarzutach nieco prawdy, z tym że dochodzimy tutaj do pytania, które, zadane ofierze losu, jest wyjątkowo dezorientujące: “Co zyskujesz poprzez narzekanie?”.

Sęk w tym, że ciągłe biadolenie do niczego konstruktywnego nie prowadzi. Ktoś mógłby się teraz zgrabnie wtrącić i powiedzieć: “Muszę sobie czasem ponarzekać, bo dzięki temu lepiej się czuję i tyle!”. Ok, tylko że jeśli obwiniasz rząd, byłego partnera, szefa lub brzydką pogodę nad polskim morzem o swoje nieszczęście, to nie dajesz sobie możliwości sprawowania kontroli nad swoim życiem. Wydaje się, że wszystko Ci się “przydarza”. Zakładając, że Twój los jest z góry przesądzony, rezygnujesz z opcji poprawiania jakości swojego życia na własną rękę. Tak po prostu.

Każdy psychoterapeuta może potwierdzić, że jeżeli ich klient/pacjent jest gotowy ponieść odpowiedzialność za swoje działania i zrozumieć, że jest w stanie samodzielnie popracować nad pewnymi kwestiami, to jest znacznie większa szansa, że jego problemy szybko się rozwiążą. Najtrudniej jest natomiast pracować z ludźmi, którzy, np.:

Narzekają na męża-tyrana, ale nie chcą podjąć decyzji o zakończeniu tej relacji.

Twierdzą, że są wykorzystywani przez pracodawcę, ale nie potrafią asertywnie o tym zakomunikować.

Mają dosyć rutyny i braku sensu w swoim życiu, ale nie chcą przyznać, że mogą stworzyć sobie bardziej interesujące życie.

Nie każdy jest gotów, aby wziąć odpowiedzialność za sprawy, które przez tak długi czas były wynikiem “niesprawiedliwości świata”. Wydaje się, że w ten sposób człowiek sam odbiera sobie prawo do pozytywnej zmiany. Często stoi za tym niechęć do podejmowania decyzji i konstruktywnych działań, innym razem czerpanie zbyt dużych korzyści z odgrywania ofiary, która zawsze może sobie bezkarnie ponarzekać na wszystko i wszystkich, nie dostrzegając, że na wiele rzeczy mogłoby się mieć realny wpływ.

Dlaczego spojrzenie w oczy śmierci czyni nas żywymi

“Heidegger mówił o dwóch sposobach istnienia: codziennym i ontologicznym. Gdy żyjemy sposobem codziennym, pochłania nas i rozprasza materialne otoczenie – przepełnia nas zachwyt tym, jak rzeczy są w świecie. Gdy żyjemy sposobem ontologicznym, koncentrujemy sie na byciu jako takim – przepełnia nas zachwyt, że rzeczy są na świecie. Żyjąc sposobem ontologicznym – poza obszarem codziennych trosk – jesteśmy w stanie szczególnej gotowości do osobistej zmiany.” (cytat z książki “Dar terapii”, autorstwa świetnego psychoterapeuty, Irvina Yaloma).

Filozoficzna teoria sytuacji granicznych mówi o tym, jak w obliczu konfrontacji ze śmiercią, człowiek zmienia nastawienie do swojego życia. Wczorajsze problemy zamieniają się w błahostki, a wypicie zwykłej szklanki wody staje się odświętnym aktem, który zasługuje na uwagę i wdzięczność. Nie przejmujesz się wówczas o kłótnię z Hanką, o mrówki faraonki, które zamieszkały w Twojej kuchni, ani o pociąg, który nie przyjechał na czas.

Bo widzisz, jeśli chcesz znaleźć problem, to na pewno go znajdziesz. I jeśli nie chcesz zauważać wszystkich tych rzeczy, za które warto być wdzięcznym – uda Ci się to bez żadnego wysiłku.
Szczególnie wówczas, gdy narzekanie na wszystko i wszystkich weszło Ci w krew.

Zmiana, nie tylko ta zewnętrzna, zachodzi w człowieku, gdy ten widzi w swoich działaniach i otaczającym go świecie głębszy sens. Czasem tego sensu trzeba troszeczkę poszukać, innym razem pojawia się on, gdy ocieramy się o śmierć lub odchodzi ktoś z naszych bliskich. Właśnie wtedy zmienia się perspektywa – życie nabiera innego znaczenia.

“Jak żyć teraz, by za 5 lat nie zalała nas fala żalu”

Kiedy wnikliwie spojrzysz na swoją przeszłość, może się w Tobie pojawić uczucie żalu. O te sprawy, o które wiesz, że mogłeś zadbać inaczej, relacje z ludźmi, którzy zniknęli z Twojego życia, decyzje, które kosztowały Cię wiele strat. To zupełnie normalne i nie należy się tym przejmować, a zwyczajnie wyciągnąć z tego lekcję.

A teraz wyobraź sobie siebie w przyszłości. Rozważając, w jaki sposób będziesz żyć przez najbliższe kilka lat, aby po tym czasie mieć jak najmniej powodów do żalu. Jakich błędów nie chcesz powtórzyć? Na co rzeczywiście masz wpływ i co możesz zmienić? To trudne pytania, które warto sobie jednak jak najczęściej zadawać.