ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Dopóki robisz tyle, ile możesz, to wystarczy

, Motywacja



Rozwój osobisty niesie ze sobą pewne ryzyko. Dobrze jest uprawiać sport, medytować, czytać dużo mądrych książek i ciężko pracować, ale prawda jest taka, że “zawsze można zrobić więcej”. Mowa o uporczywych wyrzutach sumienia, kiedy oczekiwane efekty nie pojawiają się tak szybko, jakby się chciało, a motywacja znika szybciej niż pieniądze w kasynie. Znam mnóstwo kobiet, które zadręczają się tym, że kolejny raz nie potrafiły utrzymać diety. Ciągle słyszę o osobach, które mają na siebie plan, ale go nie realizują, bo boją się porażki albo mają wrażenie, że to, co robią i tak będzie oznaczone etykietką pt. “za mało”. Ale rzeczywistość wygląda tak, że dopóki robisz tyle, ile możesz, to wystarczy.

Każda zmiana wymaga czasu

Choć może się wydawać, że życie to sprint, to nieprawda. To maraton. Większość ludzi pragnie natychmiastowych zmian, najlepiej bez podejmowania żadnych wysiłków. Problem w tym, że nic wartościowego nie pojawia się w życiu, bez włożenia w to czasu i energii. Jeżeli chcesz zacząć biegać, to możesz łatwo się zniechęcić, jeśli po piętnastominutowym truchciku dookoła bloku nie możesz złapać oddechu. To zrozumiałe. Nawet tak trywialna sprawa, jak regularne uprawianie sportu, bywa wysiłkiem nie do przeskoczenia, bo niektórzy ludzie woleliby umrzeć, niż zmienić swoje nawyki. Nie każdy rozumie, że aby nabrać przyzwoitej formy, trzeba biegać przynajmniej trzy razy w tygodniu przez pół roku. I choć bieganie to tylko przykład, warto uświadomić sobie, że wiele rzeczy, których pragniesz, nie jesteś w stanie osiągnąć w jeden dzień, miesiąc, a nawet dwa lata. Kropka.

Myślę, że problem wyrzutów sumienia, które pojawiają się po każdym hurraoptymistycznym: “Jutro idę na siłownię!”, “Zaczniemy dietę ketogeniczną!” i “Zakładam bloga!” jest problemem na tyle powszechnym, że trzeba o nim nieustannie trąbić. To nie jest tak, że jeśli powiesz sobie, że rzucasz alkohol i wytrzymujesz w swoim postanowieniu “zaledwie” dwa tygodnie, to jest to dla Ciebie przekleństwo i od tego momentu diabeł zaczyna się Tobą interesować. Cholera, te dwa tygodnie to było coś, nawet poczułeś się dumny, że byłeś tak silny psychicznie, aby odmówić piwka na domówce kumpla!

Problem w tym, że ludzie często nawet nie podejmują się pozytywnych zmian, ponieważ wiedzą, że kończyło się to zawsze wyrzutami sumienia lub miernymi rezultatami. I nie wytrzymują dwóch tygodni, tylko zaledwie jedną dobę. Albo w ogóle czegoś nie zaczynają, choć obiecali sobie i innym, że to zrobią.

Jedziesz na kolejne szkolenie, stawiasz pierwsze kroki w uczeniu się nowych rzeczy, aby “w końcu” doścignąć swój cel? Masz problemy natury psychologicznej i zaczynasz chodzić na terapię, aby je rozwiązać? Jesteś singlem po traumatycznym rozstaniu i powolutku wychodzisz ze skorupy? To wszystko naprawdę wystarczy! Rola działania jest szalenie ważna, ale czasami to właśnie cierpliwość będzie Ci najbardziej potrzebna. Pewne rzeczy wymagają czasu i często nie ma sensu, aby na określonym etapie robić coś więcej, niż się robi.

Każda zmiana wymaga czasu. I, mimo że to wyświechtany do granic możliwości tekst – cierpliwość jest kluczem do sukcesu. Jeżeli masz problem z niespełnianiem obietnic, które sam sobie składasz, załóż, że jesteś niedoskonały i zaakceptuj to, jak najszybciej się da. Z drugiej strony zrozum, że duże rezultaty wymagają wielu wysiłków i długotrwałych wyrzeczeń. Jeżeli nie doświadczasz porażek, to najpewniej świadczy o tym, że nie zmierzasz we właściwym kierunku. I jeżeli nie czujesz, że Twoja droga do celu jest trudna i okupiona wysiłkiem, oznacza to, że Twój cel nie jest znowu taki wspaniały. Bo skoro tak jest, każdy może po niego sięgnąć.

Kwestia perspektywy

Wzrost pojawia się, gdy człowiek potrafi znaleźć dystans do swojej obecnej sytuacji, która niekoniecznie jest taka, jakiej by sobie życzył. Możesz snuć setki planów dotyczących Twojej “wspaniałej przyszłości”, ale nie ma nic gorszego, niż pędzić za tym marzeniem i stracić z oczu teraźniejszość, drobne sukcesy i wszystkie te rzeczy, za które warto być wdzięcznym już dzisiaj. Ambicja potrafi być jak klątwa, która sprawia, że jesteśmy nieszczęśliwi, bo świat, który stworzyliśmy sobie w naszej głowie, jest całkiem inny od tego, który jawi się naszym oczom. Droga na skróty nie istnieje, ale niedoskonałość, która trawi duszę, niezmordowanie przekonuje, że jest inaczej.

Jeżeli spojrzysz na swoje życie z “lotu ptaka”, zobaczysz osobę, jedną z kilku miliardów ludzi, chcącą wieść dobre życie, mającą swoje plany, nadzieje i oczekiwania. Masz swoje problemy. Nie jest Ci lekko. I masz prawo nie chcieć się zmieniać lub nie mieć możliwości na zmianę. Jeżeli robisz tyle, ile uważasz za stosowne, to znaczy, że jesteś człowiekiem. Człowiekiem, który ma swoje wady i słabości, zalety i silne strony, które determinują to, kim jesteś i jakie życie prowadzisz.

Jako dziecko chciałem zostać zawodowym piłkarzem. Tak się złożyło, że większość moich rówieśników była w tym lepsza. Grałem od rana do wieczora, zdzierając podeszwy kolejnych butów, ale nie byłem na tyle uzdolniony i szybki, aby dostać się choćby do szkolnej drużyny piłkarskiej, a co dopiero zarabiać na tym w przyszłości. W końcu zrozumiałem, że nie byłem do tego stworzony. I choć kochałem biegać za piłką, wszystko wskazywało na to, że nie była to moja ścieżka. Po tym wydarzeniu jeszcze wiele razy musiałem spojrzeć na siebie z dystansu i zapytać: “Czy naprawdę się do tego nadaję” i jeszcze częściej przełknąć gorzką prawdę pt. “To nie to”.

Życie nie polega na ciągłym obwinianiu się

Warto pamiętać, że każdy ma pewne ograniczenia. Czasem po prostu nie ma się sił, wstanie się lewą nogą, zatruje fasolką po bretońsku i choćby się bardzo chciało, to efekty są mierne. To dlatego nie opłaca się obwiniać za rzeczy, których się nie zrobiło lub nie dokonało, gdy rzeczywiście nie było ku temu warunków i możliwości. Każde wyrzuty sumienia pozbawiają Cię energii, którą można by było wykorzystać na rzecz swoich celów. Odpoczynek jest wskazany, bo dosłownie każdy perfekcjonistyczny zapęd w końcu uderza w ścianę, której nie sposób przebić.

Prawdopodobnie nie stworzysz dobrze prosperującego biznesu na dużą skalę przed trzydziestką. Nie utrzymasz zdrowych nawyków żywieniowych przez cały rok i nigdy nie znajdziesz “idealnego partnera”. Każdy ambitny cel będzie obfitować w więcej przeszkód, momentów regresu i porażek niż teraz zakładasz. I choć to wszystko może się wydawać logiczne, to bardzo łatwo uwierzyć w napięcie, frustrację i przygnębienie, które odczuwasz, gdy coś Ci się nie udaje, prawda?