ROZWÓJ OSOBISTY | PRAKTYCZNA PSYCHOLOGIA | RELACJE MIĘDZYLUDZKIE

Czasami musisz złamać wzór

, Coaching



Tak to już jest, że co jakiś czas pojawiają się w życiu momenty frustrującej stagnacji. Coś by się chciało zmienić, ale jednak do zmian nieprędko. Coś by się marzyło poznać nowego (albo kogoś), ale intrygujących odkryć niewiele. Czujesz, że zbyt długo tkwisz w jednym miejscu i nieustannie jesteś czymś zawiedziony? Że sensu nie ma i smutno Ci z tego powodu? To najprawdopodobniej znak, że potrzebujesz małego “wstrząsu”, czyli zmiany wzoru swoich dotychczasowych poczynań.

Historia pewnego genialnego chłopca

Większość nawyków i wzorców myślenia, które człowiek posiada, “zaoszczędza” mnóstwo energii naszemu układowi nerwowemu. Ludzki mózg musi upraszczać interpretowanie rzeczywistości, ponieważ w innym razie groziłoby mu przeciążenie. Automatyzmy opierające się na wyuczonych wzorcach, umożliwiają skuteczniejsze działanie umysłu, a to z kolei pozwala na łatwiejsze odnalezienie się w życiowym chaosie. Czy to oznacza, że schematyczność myślenia ma same plusy? Oczywiście, że nie.

W 1904 roku na świat przyszedł jeden z największych artystów XX wieku – Salvador Dali. Był on drugim dzieckiem państwa Dali, którzy stracili pierwszego syna o tym samym imieniu, gdy ten miał zaledwie 22 miesiące. “Drugi Salvador” stał się więc dla rodziców niczym żywy skarb, na którego dosłownie chuchali i dmuchali, zapewniając mu wszystko, czego zapragnął. Od najmłodszych lat Sal nie miał poczucia, że istnieje coś takiego, jak “ograniczenia”. Gdy zażądał jakiejś zabawki, dostawał ją. Jeżeli chciał napluć na swoją opiekunkę, robił to. Nieczęsto ktoś mu czegoś zabraniał, ani coś nakazywał w stylu “bo tak trzeba”.

Te stosunkowo rzadkie warunki rozwoju tego małego, smarkatego manipulatora sprawiły, że nie był on ograniczony żadnymi schematami, które zmuszałyby go zachowywać się w określony sposób. Jego twórczość wręcz eksplodowała w szybkim tempie, a sam Dali stał się ojcem nowego gatunku w sztuce, czyli surrealizmu.

Jaki z tego wniosek? Być może taki, że Dali odniósł tak ogromny sukces, ponieważ miał możliwość wyrwać się z utartych wzorców, które prezentowały ówczesne kanony sztuki. Czy dokonałby tych samych odkryć, gdyby został wychowany w “normalnych warunkach”? Nie wiem, ale pamiętam, jak na jednym z wykładów na pierwszym roku studiów psychologii, dyrektor instytutu ostrzegł każdego, kto chciałby zrobić karierę naukową przed schematycznym myśleniem, które pojawia się, gdy człowiek zaznajomił się z większością akademickich teorii. Jak widać, schematyczność może pełnić również negatywną rolę w procesie twórczym, który dla niektórych grup zawodowych jest sprawą bardzo istotną.

Przyda się odwaga

Gdy patrzy się na ludzi, którzy odcisnęli swoje piętno w historii ludzkości oraz nawet na tych drobnych przedsiębiorców, którzy z sukcesem prowadzą knajpkę z kebabem, to można dojść do wniosku, że ich działania wymagały odwagi. Dlaczego? Ponieważ wszystkie te osoby w jakimś stopniu złamały pewien wzór, który m.in. kazał zrobić szkołę, iść do pracy i przed siedemdziesiątką odejść na emeryturę. To niełatwe. Szczególnie w naszym kraju, gdzie odnotowuje się najniższą w Europie skłonność pracowników do strajku. Ten przykład wiele pokazuje.

Jeżeli wszyscy idą w jednym kierunku, to głupio tak zboczyć z drogi i powiedzieć głośno, że idzie się własną ścieżką, nieprawdaż?
Presja społeczna to norma, dlatego tak niewielu jest wśród nas dumnych nonkonformistów. Mimo to paradoksalnie odwaga od zawsze była traktowana jako jedna z najszlachetniejszych cnót. Trudno się więc dziwić, że to właśnie do niej na okrągło zachęca niejaki Jacek Walkiewicz i wielu mu podobnych, bo ludzie czasami chcą, ale się boją i potrzebują jakiegoś wsparcia z zewnątrz, aby ruszyć do przodu.

Wyłamać się z rutyny

Związkowa “proza życia” zakrada się cicho i niepozornie. Myślisz, że poznałeś miłość swojego życia, a po dwóch latach dochodzisz do wniosku, że nie jest tak fajnie i uroczo jak było na początku. Nie zauważasz natomiast faktu, że od kilkunastu tygodni nigdzie razem nie wychodzicie i przestaliście planować wspólne weekendy. Jakoś tak ogólnie starać się przestało chcieć, bo “nie ma sensu walczyć o to, co zdobyte”. I związek zaczyna się sypać.

Dlaczego tak trudno jest przełamać wzór, nawet jeśli ten okazuje się niekorzystny? Ponieważ zazwyczaj wymaga to samoświadomości i odwagi, a jeszcze częściej jest do tego potrzebny określony wysiłek. Nieschematyczne działanie zawsze będzie w cenie. To ono pozwala człowiekowi się rozwijać i poznawać świat z ciekawością, o której większość dorosłych zdążyła zapomnieć.

Czasami wystarczy zrobić coś choćby delikatnie wyłamującego się z rutyny, postanowić, że inaczej spędzi się dzień, miesiąc, rok. Wyjechać w Bieszczady i dać sobie czas na samotne przemyślenia. Sięgnąć po książkę, o której nigdy się nie myślało, że będzie się sięgać. Zaplanować wyjazd na festiwal Burning Mana, spróbować gry na harmonijce, zorganizować spływ kajakowy albo chociaż poprzestawiać meble w pokoju.

Ludzie nie wiedzą, czy coś jest dla nich dobre, dopóki tego nie spróbują. Raczej lubią to, co znają, więc trudno się dziwić, dlaczego czasem tak kurczowo trzymają się określonego schematu. Nawet jeśli takowy nie działa i jest źródłem przeciągającego się cierpienia, że pasji w życiu nie ma i każdy dzień wydaje się taki sam.